Kłopoty finansowe Irlandii - tematem rozmów przedstawicieli rządu w Dublinie z Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Formalnie Irlandia nie poprosiła jednak jeszcze o pomoc.
Prawdopodobieństwo, że Irlandia kompletnie zbankrutuje, jest raczej niewielkie. Tak jak było z Grecją, w ostatniej chwili na pomoc pewnie zdecyduje się Unia Europejska, bo nie ma innego wyjścia. Więc za błędy innych zapłacimy także i my. Zaraza się może rozszerzyć i będzie to problem strefy euro. Będzie niski wzrost w strefie euro, przez to główny rynek eksportowy Polski będzie się wolniej rozwijał i nas to też dotknie - wyjaśnia ekonomista, profesor Krzysztof Rybiński.
Zielona Wyspa stanęła na krawędzi bankructwa po tym, jak politycy zorientowali się, że nie potrafią już poradzić sobie z długiem publicznym, a rząd nie potrafi przeprowadzić reform.
A problemy Irlandii już przekładają się na nas. Warszawska giełda traci, drożeją także waluty, co oznacza, że kredytobiorcy płacą wyższe raty. W ciągu niespełna dwóch tygodni kurs franka szwajcarskiego wzrósł o 20 groszy. Problemy będzie miał także budżet państwa, bo będzie musiał drożej pożyczać pieniądze.