W rozmowie telefonicznej z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w środę, że UE powinna wpłynąć na Polskę, by zrezygnowała z kroków, które mogą prowadzić do eskalacji napięć na granicy polsko-białoruskiej - podały służby prasowe Kremla, cytowane przez agencje AFP, Reuters i EFE.
Michel i Putin opowiedzieli się za "koniecznością szybkiego rozwiązania (kryzysu na granicy) w oparciu o normy międzynarodowego prawa humanitarnego" - głosi komunikat Kremla.
Według oświadczenia Putin zwrócił uwagę Michela na "stosowanie przez polskie służby wobec migrantów gazu łzawiącego, granatów hukowych i innych środków specjalnych".
Putin zaapelował ponadto do szefa Rady Europejskiej, by "nie pozwalano na akty przemocy wobec migrantów".
Rosyjski przywódca również określił sankcje przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki, jakie rozważa UE, jako "przeciwskuteczne".
Michel i Putin rozmawiali też o sytuacji na wschodniej Ukrainie i prezydent "wyraził zaniepokojenie prowokacjami strony ukraińskiej, prowadzącymi do wzrostu napięć" w Donbasie, a także o uregulowaniu konfliktu o Górski Karabach oraz sytuacji w Libii i Afganistanie - poinformował Kreml.
W poprzedniej rozmowie telefonicznej z Putinem, która odbyła się 8 września, Michel potępił wykorzystywanie przez Białoruś migrantów jako broni przeciwko państwom członkowskim UE.
Na polsko-białoruskiej granicy trwa kryzys migracyjny wywołany przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Chodzi o zorganizowaną akcję sprowadzania migrantów na Białoruś, by ci potem próbowali nielegalnie przekroczyć granicę z Polską.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.
Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na Podlasiu. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne. Na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug.