346 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski odnotowała straż graniczna w niedzielę. Funkcjonariusze poinformowali także, że grupa ok. 150 agresywnych cudzoziemców próbowało wedrzeć się na terytorium Polski w okolicach Dubicz Cerkiewnych. Przy wschodniej granicy rozpoczął się kolejny tydzień, kiedy polskie służby zmagają się z kryzysem migracyjnym.
- Grupa około 150 agresywnych osób próbowała wedrzeć się w niedzielę do Polski. W rezultacie na odległość kilku metrów przedostało się 70 osób. Zdarzenie nadzorowane było przez białoruskie służby - przekazała w poniedziałek rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska.
- Ostatniej doby odnotowano 346 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski.
- Białoruska dziennikarka Hanna Liubakova poinformowała, że białoruskie media przekazują informacje, które przekazują sami migranci. "Na swoich czatach publikują teraz informacje o nowej lokalizacji - lesie w pobliżu przejścia granicznego Peschatka w obwodzie brzeskim".
- Na przejściu granicznym w Bruzgach pojawił się dziś rosyjski polityk Vitaly Milonov, poseł do Dumy z ramienia pro-Putinowskiej partii.
Premier Mateusz Morawiecki ocenił w wywiadzie dla "Wprost", iż ryzyko agresji militarnej ze strony Rosji jest realne. Jego zdaniem za wzrostem niebezpieczeństwa ze strony Kremla przemawiają m.in. zgrupowanie przy granicy z Ukrainą potężnych sił militarnych oraz używanie gazu jako elementu szantażu.
W poniedziałek było spokojnie na lubelskim odcinku granicy polsko-białoruskiej, nie stwierdzono żadnych incydentów czy prób nielegalnego przekroczenia granicy - powiedział PAP w poniedziałek wieczorem rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej kapitan Dariusz Sienicki.
Polsko-białoruski odcinek granicy w woj. lubelskim przebiega wzdłuż Bugu i liczy 171 km.
Węgry są solidarne z Polską - oświadczył w poniedziałek wiceminister spraw zagranicznych Węgier Tamas Menczer w telewizji M1, odnosząc się do wtorkowego szczytu szefów państw Grupy Wyszehradzkiej w Budapeszcie.
W poniedziałek szef MSWiA Mariusz Kamiński ocenił w Polsat News, że wizyta Milonova to "oczywisty teatrzyk mający pokazać wsparcie Rosji dla Białorusi.". Dodał, że to wsparcie "było w bardzo słabym wydaniu", zaś Milonov to "mało poważny polityk". Myślę, że pojawił się tam na zaproszenie władz Białorusi. Miał stworzyć taki pozór wsparcia rosyjskiego - ocenił Kamiński.
To, co jest niezwykle interesujące, to jest coraz wyraźniejszy dystans Putina od Łukaszenki. Myślę, że zaczęło się to od bardzo niekorzystnej dla Rosjan wypowiedzi Łukaszenki dotyczącej możliwości zakręcenia gazociągu jamalskiego. Miał to być element szantażu i presji wobec Unii Europejskiej - zaznaczył Kamiński. Dodał, że było to "absolutnie nieuzgodnione, wywołało furię Rosjan i stąd mamy takie dziwne wypowiedzi". Kilka dni temu Putin, mówił o tym, że Łukaszenka powinien rozmawiać z opozycja białoruską, Łukaszenka zrewanżował mu się, że może Putin powinien rozmawiać z Nawalnym, więc to jest bardzo dobry symptom - ocenił szef MSWiA.
Minister Zbigniew Rau rozmawiał dziś z Swiatłaną Cichanouską, która podziękowała Polsce za wsparcie jakie otrzymuje białoruskie społeczeństwo obywatelskie" - poinformował resort spraw zagranicznych na Twitterze.