85 pacjentów chorych na Covid-19 jest leczonych w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Skierniewicach. Pacjenci zajmują oddział intensywnej terapii, dwa oddziały internistyczne i kardiologię. O obecnej sytuacji epidemicznej z Jackiem Kaniewskim, szefem placówki oraz Dariuszem Diksem, zastępcą dyrektora ds. opieki zdrowotnej pacówki, rozmawia dziennikarka RMF FM Magdalena Grajnert.
Wiek się obniża, ale są to osoby, które maja choroby współistniejące - mówi Dariusz Diks, zastępca dyrektora skierniewickiego szpitala ds. opieki zdrowotnej.
Choroba charakteryzuje się tym, że pacjent w każdej chwili może się załamać. Ktoś, kto jest na terapii wysokoprzepływowej, może się pogorszyć, wtedy musi trafić na oddział intensywnej terapii. Wtedy stosujemy intubację i leczenie intensywne - dodaje.
Pacjenci chorzy na Covid-19 nie szukają od razy pomocy lekarza. Najczęściej starają się leczyć na własną rękę we własnych domach.
Trafiają do nas, kiedy już saturacja im spada, gorączkują, są osłabieni - mówi Dariusz Diks.
Tymczasem w przypadku tej infekcji kluczowa jest kwestia saturacji, no i kontakt z lekarzem, nawet przez teleporadę. Należy ją zastosować, kiedy nasz stan się nie poprawia i pojawiają się inne objawy. Wtedy lekarz powinien podjąć decyzję, albo o diagnostyce, albo o skierowaniu do szpitala - zaznacza.
W tej chwili w WSZ w Skierniewicach leczonych jest 85 chorych na Covid-19. Zajmują oni oddział intensywnej terapii, dwa oddziały internistyczne i kardiologię.
Jak podaje Łódzki Urząd Wojewódzki, pacjenci z Covid-19 zajmują 1796 z 2620 ogólnej liczby szpitalnych łóżek. Osoby w najcięższym stanie korzystają z 134 respiratorów. Wolne pozostają 182 takie urządzenia. W dzisiejszym raporcie Ministerstwa Zdrowia województwo łódzkie jest na 7. miejscu pod względem liczby nowych zakażeń z 2.109 przypadkami. W kraju stwierdzono ich ponad 34 tysiące.
Dowiedz się więcej: Znów mamy rekord: Ponad 34 tysiące nowych zakażeń