Cmentarze nie zostaną zamknięte w dniu 1 listopada - ustalili reporterzy RMF FM. Są eksperci i politycy, którzy o to apelują, ale rząd kategorycznie odmawia, by wprowadzić takie rozwiązanie. Zawarto jednak pewne porozumienie z episkopatem.
Na Wszystkich Świętych cmentarze mają działać normalnie. Zarówno kancelaria premiera, jak i Ministerstwo Zdrowia zdają sobie sprawę, że zamknięcie cmentarzy na 1 listopada mogłoby wywołać sprzeciw. Odwiedzanie grobów bliskich w tym dniu to wieloletnia tradycja, z której wiele osób zapewne nie chciałoby zrezygnować.
Problemem pozostaje jednak tłok, jakiego można spodziewać się tego dnia na cmentarzach i w komunikacji miejskiej. To stanowi ogromne zagrożenie zakażenia koronawirusem - zwłaszcza dla osób starszych.
Dlatego - jak ustalili reporterzy RMF FM - rząd porozumiał się z episkopatem. Księża mają apelować podczas mszy do wiernych, by 1 listopada zrezygnowali z odwiedzania cmentarzy i wybrali się na groby bliskich kilka dni wcześniej lub później.
O tym, że nie można zamknąć cmentarzy na 1 listopada, mówił w ubiegłym tygodniu w Porannej rozmowie w RMF FM wicepremier Piotr Gliński.
Apelujemy do samorządów o większą ilość transportu zbiorowego - stwierdził również Piotr Gliński, podkreślając, że w pandemii "głównym zagrożeniem jest transport publiczny".
Równocześnie zaznaczył: Ja 1 listopada bardzo często jeździłem na cmentarze transportem zbiorowym i nie przypominam sobie tam wielkich kolejek, ponieważ bardzo dobrze lokalni gospodarze to rozwiązywali.