Władze zamieszkanego przez ponad milion osób miasta Yuzhou w środkowych Chinach wprowadziły surowy lockdown i zakazały mieszkańcom wychodzenia z osiedli. To reakcja na wykrycie w ostatnich dniach trzech lokalnych przypadków Covid-19.
Chiny mierzą się obecnie z największą falą zakażeń koronawirusem od kryzysu w Wuhanie z początku 2020 roku. Bilanse zakażeń w ChRL są znacznie niższe niż w wielu innych krajach. Władze stosują jednak zasadę "zero covid" i stanowczo reagują nawet na pojedyncze infekcje.
Dziś państwowa komisja zdrowia zgłosiła 108 lokalnych, objawowych zakażeń. 95 z nich wykryto w mieście Xian na północy kraju, gdzie surowy lockdown obowiązuje już od prawie dwóch tygodni.
Władze Yuzhou w prowincji Henan, gdzie w ostatnich dniach wykryto trzy zachorowania, wprowadziły w nocy z poniedziałku na wtorek surowy lockdown. Wstrzymano pracę szkół, firm, obiektów sportowych i rozrywkowych oraz działalność transportu miejskiego, taksówek i aplikacji taksówkowych.
Na wejściach do wszystkich osiedli mają czuwać strażnicy. Na osiedla w całym mieście wolno tylko wchodzić, a nie wolno z nich wychodzić. W centrum miasta na osiedla nie wolno ani wchodzić, ani z nich wychodzić - napisano w komunikacie przytaczanym przez miejscowe media.
Najwięcej zakażeń wciąż notowanych jest w Xianie, gdzie od 9 grudnia potwierdzono już około 1600 lokalnych infekcji objawowych. Miejscowe władze zapowiedziały we wtorek, że trwający od 13 dni lockdown zostanie zniesiony dopiero, gdy miasto osiągnie "zero zakażeń w społeczności".
Za zaniedbania w kontroli przeciwepidemicznej w Xianie posady straciło dwóch wysokiej rangi przedstawicieli Komunistycznej Partii Chin (KPCh) na szczeblu dzielnicy. Centralna Komisja Kontroli Dyscypliny zapowiedziała kary dla 26 tamtejszych urzędników.