Osoby przylatujące z Polski na Sycylię nie muszą poddawać się testowi na obecność koronawirusa - zapewnił konsul honorowy w Palermo Davide Farina. Tak odniósł się to zdarzenia sprzed kilku dni, gdy badaniu poddano wszystkich pasażerów samolotu z Wrocławia.
Polska Agencja Prasowa otrzymała w poniedziałek kopię wyjaśnienia, jakie konsul z Palermo wysłał do ambasady RP we Włoszech po tym, gdy wszyscy pasażerowie po przylocie z Wrocławia na tamtejsze lotnisko zostali poddani obowiązkowemu testowi, co spowodowało wielogodzinne opóźnienie i konieczność długiego oczekiwania.
Davide Farina przekazał oficjalną informację z lotniska w Palermo, w której sprecyzowano, że podróżni przybywający z Polski nie mają obecnie obowiązku poddania się testowi. Opisane zdarzenie było, jak zaznaczył, przykładem "błędnej interpretacji" rozporządzenia władz regionu Sycylia.
Konsul honorowy z Palermo zaznaczył, że chce uspokoić polskich turystów, którzy planują przyjazd na Sycylię. Przyznał zarazem, że w ostatnich dniach otrzymał dziesiątki telefonów od Polaków wybierających się na wyspę z prośbami o wyjaśnienie sytuacji.
Zastrzegł jednocześnie, że prawdopodobnie po 15 października wejdzie w życie przepis o obowiązku poddania się testowi po przyjeździe na Sycylię lub przedstawienia negatywnego wyniku badania wykonanego nie później niż na 72 godziny przed przybyciem.