Ponad 8000 ciężarówek przeprawiło się już przez kanał La Manche do Francji od czasu, gdy w środę ponownie otworzyła ona swoją granicę, a na przejazd czeka jeszcze ok. 1600 - poinformowało w sobotę po południu brytyjskie ministerstwo transportu.
Wcześniej w sobotę minister transportu Grant Shapps przekazał, że dotychczas wykonano u kierowców 15 526 testów na obecność koronawirusa i tylko u 36 stwierdzono zakażenie. Dodał, że dawne lotnisko Manston, które przez ostatnie kilka dni było wykorzystywane jako parking dla kilku tysięcy ciężarówek, jest już puste i kolejne nie będą tam kierowane.
Jak sprecyzowało później ministerstwo transportu, na lotnisku Manston nadal pozostaje pięć ciężarówek, które mają problemy mechaniczne, ale wszystkie zostaną wkrótce stamtąd odtransportowane.
Spółka obsługująca tunel pod kanałem La Manche poinformowała w sobotę, że od ponownego otwarcia granicy pociągami przetransportowano 4000 ciężarówek, z czego 1200 w piątek, w pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia. To oznacza, że podobna liczba ciężarówek została przewieziona do Francji promami.
Rozładowywany od kilku dni zator w hrabstwie Kent jest efektem decyzji Francji, która w minioną niedzielę z powodu rozprzestrzeniającej się w Anglii nowej odmiany koronawirusa zamknęła na 48 godzin granicę dla przyjazdów z Wielkiej Brytanii, przy czym nie dotyczyło to tylko ruchu pasażerskiego, ale też transportu towarów. W środę granica została otwarta, ale tylko dla osób z negatywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa.
W przeprowadzaniu testów u kierowców pomaga brytyjska armia, a także grupa polskich żołnierzy i francuskich strażaków. Od piątku wieczorem uczestniczą w tym żołnierze z 12. Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej oraz z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, a poprzedniej nocy grupa polskich medyków. Największą grupę spośród kierowców czekających na możliwość przejechania przez kanał La Manche stanowili Polacy.