Hotel w austriackim Innsbrucku został objęty kwarantanną po tym, jak u pochodzącej z Włoch recepcjonistki stwierdzono koronawirusa. Nikt nie może wejść do budynku ani go opuszczać. "Chcemy mieć pewność, że wirus nie będzie się rozchodził" – mówi minister spraw wewnętrznych Austrii Karl Nehammer. Jednocześnie zapewnia, że nie ma powodów do paniki.
Przedstawiciele władz Austrii nie podają, o jaki hotel chodzi. Według tamtejszych mediów to mający 108 pokojów Grand Hotel Europa, położony w samym centrum Innsbrucka - mekki narciarzy z całej Europy. Przebywają w nim 62 osoby, które już zostały poddane testom.
Pracująca na recepcji hotelu kobieta oraz jej partner - oboje w wieku 24 lat - są pierwszymi w Austrii osobami zarażonymi koronawirusem. W zeszłym tygodniu przyjechali samochodem z Lombardii na północy Włoch, skąd pochodzą. Zostali umieszczeni w klinice chorób wewnętrznych uniwersytetu w Innsbrucku, pozostaną tam do końca tygodnia - poinformował dyrektor kliniki Guenter Weiss.
Kwarantanną objęto także 12 osób spoza hotelu, które miały kontakt z zainfekowaną parą.
Największa epidemia w Europie ma obecnie miejsce we Włoszech, zwłaszcza w północnych regionach Lombardii i Wenecji Euganejskiej, z ponad 322 zakażeniami i 11 zgonami.
Pierwsze przypadki zakażenia Covid-19 potwierdzono także w Chorwacji, Szwajcarii, Niemczech, Francji oraz Hiszpanii.