Dopóki nie zostanie uwolnionych 150 porwanych przez palestyński Hamas i przetrzymywanych w Strefie Gazy izraelskich zakładników, nie będzie żadnych wyjątków w blokadzie tego terytorium – oświadczył izraelski minister energii Israel Katz. O jego odpowiedź na sugestie organizacji humanitarnych. Rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF) kontradmirał Daniel Hagari, którego przytoczył portal Times of Israel, przyznaje, że przed sobotnim atakiem Hamasu były sygnały ostrzegawcze ze źródeł wywiadowczych. Jak podaje armia Izraela, nie zapadła jeszcze decyzja o inwazji lądowej na Strefę Gazy. "Przygotowujemy się jednak do niej" - oznajmił przedstawiciel wojska. W czwartek po południu władze medyczne Strefy Gazy podały, że na skutek izraelskich ostrzałów odwetowych, przeprowadzanych od soboty przeciwko celom palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas, zginęło już 1417 osób, a ponad 6200 zostało rannych. Liczba ofiar po stronie izraelskiej przekroczyła 1300. W obu przypadkach większość ofiar stanowią cywile, w tym kobiety i dzieci. Poniżej znajdziecie podsumowanie tego, co dziś wydarzyło się na Bliskim Wschodzie.

Dowódca frontu wewnętrznego IDF: Hamas szykuje się na długą wojnę

Hamas szykuje się na długą wojnę - uważa dowódca frontu wewnętrznego Sił Obronnych Izraela (IDF), generał Rafi Milo.

Hamas zarządza atakami rakietowymi w sposób, który oznacza, że to (wojna) potrwa wiele tygodni; zmniejszył liczbę ostrzałów do około 200-400 rakiet dziennie, by móc sobie pozwolić na długą walkę - wyjaśnił.

Portal Times of Israel przypomina, że podczas sobotniego ataku Hamas wystrzelił w stronę Izraela kilka tysięcy rakiet w ciągu paru godzin.

Generał Milo poinformował, że obecnie wróg obiera za cel środkową część kraju i ostrzeliwuje ją raz lub dwa razy dziennie, aby możliwie jak najwięcej Izraelczyków było stale zagrożonych atakiem.

Szef sztabu Izraela bije się w pierś: Nie stanęliśmy na wysokości zadania

Nie stanęliśmy na wysokości zadania, jeśli chodzi o ochronę kraju - oznajmił szef sztabu generalnego Sił Obronnych Izraela (IDF), generał Herci Halewi. Dodał, że armia wyciągnie z tego wnioski, przeprowadzi dochodzenie, "ale teraz jest czas na wojnę" - relacjonuje Times of Israel.

W swej pierwszej publicznej wypowiedzi od początku wojny z Hamasem najwyższy rangą dowódca IDF przyznał, że przeoczono sygnały ostrzegawcze, a armia dopuściła do przeniknięcia do Izraela agentów tej organizacji i masowych mordów, do których doszło w sobotę.

Podkreślił, że Izrael zrobi wszystko, co w jego mocy, by odbić zakładników, których wzięli terroryści z Hamasu i innych tego rodzaju ugrupowań; nazwał sobotnie mordy "rzezią", której dopuścili się "bezlitośni terroryści".

Zabijamy wielu terrorystów, wielu ich dowódców, niszczymy infrastrukturę terrorystów (...). Strefa Gazy nie będzie już wyglądać tak, jak dawniej - dodał dowódca IDF.

Odblokowania Strefy Gazy? Izrael podtrzymuje swoje warunki

Dopóki nie zostanie uwolnionych 150 porwanych przez palestyński Hamas i przetrzymywanych w Strefie Gazy izraelskich zakładników, nie będzie żadnych wyjątków w blokadzie tego terytorium - oświadczył izraelski minister energii Israel Katz. W sobotę Hamas zamordował kilkuset cywilów i uprowadził z Izraela około 150, w tym małe dzieci. Terroryści przetrzymują porwanych jako zakładników, grożąc im śmiercią.

"Dopóki izraelscy zakładnicy nie wrócą do domów żaden wyłącznik elektryczny nie zostanie przełączony, żaden hydrant nie zostanie uruchomiony i nie wjedzie ani jedna ciężarówka z paliwem" - napisał Katz na swojej platformie społecznościowej. "Pomoc humanitarna za pomoc humanitarną. I nikt nie powinien prawić nam morałów" - dodał.

To jego odpowiedź na oświadczenie dyrektora regionalnego Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża.

"Ludzkie nieszczęście spowodowane tą eskalacją jest odrażające i błagam strony o zmniejszenie cierpienia ludności cywilnej" - przekazał Fabrizio Carboni - "Gdy Gaza traci zasilanie, szpitale nie mają prądu, co naraża noworodki w inkubatorach i starszych pacjentów wymagających tlenu. Staje dializa nerek. Szpitale mogą zamienić się w kostnice".

Nocne naloty na Strefę Gazy

W nocnych nalotach Izraela na Strefę Gazy zginęło 51 Palestyńczyków, a 281 zostało rannych - podało ministerstwo zdrowia tego palestyńskiego terytorium.

Jak poinformował tamtejszy resort zdrowia, na skutek przeprowadzanych od soboty izraelskich ostrzałów odwetowych, w Strefie Gazy zginęły 1354 osoby, a ponad 6 tys. zostało rannych.

Uderzenie w Hamas

Siły Obronne Izraela (IDF) podały, że w nocy izraelskie lotnictwo przeprowadziło trzy fale uderzeń na cele Hamasu w Strefie Gazy.

Ataki były skierowane przeciwko komórce Hamasu "Nakba", przeznaczonej do zadań specjalnych, jak "zasadzki, naloty, operacje sabotażowe, ostrzał przeciwczołgowy i rakietowy, ostrzał snajperski, działania w tunelach". Dowodziła ona sobotnim atakiem na Izrael - podały IDF w oświadczeniu.

"Ponadto w nalocie zginął Muhammad Abu Shamla z formacji morskiej Hamasu" - przekazały izraelskie siły zbrojne. Jego dom miał służyć jako magazyn sprzętu, przeznaczonego do przeprowadzania z morza operacji terrorystycznych przeciwko Izraelowi - dodały.

Według BBC bombardowana była też sieć tuneli Hamasu w Strefie Gazy. 

Na razie, jak podaje armia Izraela, nie zapadła jeszcze decyzja o inwazji lądowej na Strefę Gazy. "Przygotowujemy się jednak do niej" - oznajmił przedstawiciel wojska. 

Rzecznik izraelskiego wojska poinformował, że wśród 1300 osób zabitych po stronie Izraela, jest 220 żołnierzy. 

Izraelski wywiad miał sygnały ostrzegawcze ws. ataku Hamasu

Przed sobotnim atakiem palestyńskiego Hamasu na Izrael były sygnały ostrzegawcze ze źródeł wywiadowczych - przyznał rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF) kontradmirał Daniel Hagari, którego przytoczył portal Times of Israel.

Nie było jednoznacznego ostrzeżenia (o ataku). Ale w godzinach poprzedzających (napaść) były pewne oznaki ze Strefy Gazy, oparte o różne sygnały ze źródeł wywiadowczych - powiedział Hagari.

Oficerowie wywiadu, do których dotarły te informacje, omawiali je w piątek wieczorem i mieli wrócić do tematu następnego dnia - dodał rzecznik.

Będziemy to dokładnie badać - zapowiedział kadm. Hagari.

Rzecznik sił zbrojnych Izraela poinformował również, że spośród terrorystów Hamasu, którzy uczestniczyli w ataku, do Strefy Gazy udało się wrócić grupom liczącym od jednego do dwóch tysięcy bojowników.

Wizyta Blinkena w Izraelu

Szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken przybył z wizytą do Izraela, by omówić dalszą pomoc USA dla państwa żydowskiego. W rozmowie z reporterami przed wejściem na pokład samolotu w bazie Andrews w stanie Maryland powiedział, że odwiedzi Izrael w imieniu prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena i narodu amerykańskiego z "prostym i jasnym" przesłaniem wsparcia

Blinken zapowiedział, że spotka się m.in. z premierem Benjaminem Netanjahu i prezydentem Izaakiem Herzogiem. 

Szef amerykańskiej dyplomacji zapewnił, że Stany Zjednoczone są zdeterminowane, aby zapewnić Izraelowi wszelkie środki do obrony. Przyznał, że administracja Bidena będzie nadal pracować nad tym, aby do walki z Izraelem nie przyłączyły się żadne inne kraje.

Dodał także, że będzie współdziałać z izraelskimi służbami, aby zlokalizować i uwolnić zakładników - w tym obywateli amerykańskich - przetrzymywanych przez bojówki Hamasu.

Liczba amerykańskich zakładników nie jest znana, lecz Departament Stanu uważa 20 obywateli USA za zaginionych.

Biden o sygnale dla Iranu

Wysyłając okręty w pobliże Izraela dałem jasny sygnał Irańczykom: "uważajcie" - powiedział w środę prezydent USA Joe Biden. Stwierdził też, że w rozmowach z izraelskim premierem podkreślał, że ważne jest, by Izrael działał w granicach prawa międzynarodowego.

Wysyłamy dodatkowe wsparcie wojskowe dla Sił Obronnych Izraela, w tym amunicję, interceptory Żelaznej Kopuły, przesunęliśmy flotę lotniskowców na wschodnią część Morza Śródziemnego, wysyłamy tam więcej myśliwców i jasno wyłożyliśmy Irańczykom: "uważajcie" - powiedział Biden podczas spotkania z przywódcami żydowskich społeczności i organizacji w Białym Domu.

Prezydent mówił też o swoich rozmowach z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu i napomnieniach, by stosował się w odpowiedzi na ataki Hamasu do zasad prawa międzynarodowego.

Znam Bibiego od ponad 40 lat i mam z nim szczerą relację. I jedną rzecz, którą mu powiedziałem, to że jest bardzo ważne, by Izrael, w tym całym gniewie i frustracji (...) działał zgodnie z zasadami wojny. Zasady wojny istnieją - powiedział Biden.

Oznajmił też, że choć nie może zdradzić szczegółów, jego administracja robi wiele, by doprowadzić do uwolnienia amerykańskich zakładników przetrzymywanych przez Hamas.

Prezydent USA po raz kolejny przyznał, że jest wstrząśnięty zbrodniami dokonanymi przez terrorystów z Hamasu, twierdząc, że dorównali oni, a w niektórych przypadkach prześcignęli w okrucieństwie Państwo Islamskie. Ocenił też, że sobotnie ataki, w których zginęło ponad tysiąc Izraelczyków były najgorszą masakrą Żydów od czasu Holokaustu.

Nigdy nie myślałem, że ujrzę potwierdzone obrazy terrorystów obcinających głowy dzieciom - przyznał, nazywając Hamas "czystym złem". Dodał przy tym, że jest przekonany, że jedynie istnienie państwa Izrael może zagwarantować bezpieczeństwo Żydom.

Gdyby Izrael nie istniał, żaden Żyd na świecie nie byłby bezpieczny. To jedyna ostateczna gwarancja - oznajmił prezydent USA.

Linie lotnicze zawieszają rejsy do Izraela

Trzy linie lotnicze, które prowadziły rejsy z Polski do Izraela, do odwołania zawiesiły loty w tym kierunku. Podobne decyzje podejmują kolejni europejscy przewoźnicy.

Konkretny termin podaje Międzynarodowa Grupa Linii Lotniczych, do której należą m.in. brytyjskie linie lotnicze oraz hiszpańskie linie Iberia. To zrzeszenie zawiesiło loty do Izraela na trzy tygodnie. Jeśli sytuacja na miejscu będzie eskalować, zawieszenie potrwa oczywiście dłużej.

Polski LOT tymczasem bezterminowo odwołał loty z Warszawy do Tel Awiwu. Pasażerowie polskiego przewoźnika mogą ubiegać się o zwrot pieniędzy za bilety.

Z Polski nie polecimy także z Wizzairem i Ryanairem, które obsługiwały tę trasę. W obu przypadkach rejsy zostały zawieszone do odwołania. Ewentualna zmiana decyzji zależy oczywiście od rozwoju sytuacji na miejscu.