Polskie siatkarki przegrały z Brazylią 0:3 (21:25, 36:38, 14:25) w swoim ostatnim meczu grupowym na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W ćwierćfinale Biało-Czerwone zmierzą się z Amerykankami.
Na początku pierwszego seta Polki szybko objęły 3-punktowe prowadzenie (7:4). Chwilę później podopieczne Stefano Lavariniego popełniły serię błędów i to Brazylijki miały na swoim koncie dwa punkty więcej (9:7).
Biało-Czerwone szybko jednak doprowadziły do wyrównania - najpierw dobrze zachowała się Mędrzyk, a chwilę później Thaisa zaatakowała w aut (9:9).
Po dwóch niecelnych atakach Stysiak i dwóch udanych kontrach Gabi Brazylijki objęły 4-punktowe prowadzenie (17:13). Chwilę później przewaga rywalek wzrosła do 6 "oczek".
To spowodowało, że Polki się przebudziły. Nasze zawodniczki zanotowały 4-punktową serię, m.in. po asie Jurczyk i punktowym bloku Korneluk (20:18 dla Brazylii).
Niestety był to jednak ostatni zryw Biało-Czerwonych w tym secie. Pierwszą partię zakończyła Rosamaria skutecznym atakiem (25:21).
Druga partia rozpoczęła się również pod dyktando Brazylijek. Rywalki prowadziły kolejno 5:3 i 8:4. Skutecznością imponowała szczególnie Gabi.
Przy stanie 12:8 przerwę wziął Lavarini. To przyniosło pozytywny skutek. Biało-Czerwone zaliczyły 3-punktowę serię (12:11).
Polki miały jednak problemy ze skończeniem akcji. Rywalki były natomiast zabójczo skuteczne przez co znów wysoko prowadziły (19:13).
Podobnie jak w pierwszym secie, tak i w drugim podopieczne Lavariniego ruszyły do odrabiania strat. Biało-Czerwone zaczęły grać skuteczniej, a rywalki zaczęły się gubić. W konsekwencji nasza strata zmalała do 2 punktów (18:20).
W końcówce seta mieliśmy ogromne emocje. Kiedy wydawało się, że sprawa jest już przesądzona, bo Brazylijki prowadziły już 24:19, znów do gry wkroczyły nasze zawodniczki. Polki grały doskonale blokiem, dzięki czemu doprowadziły do wyrównania 24:24. W ataku myliły się też rywalki.
Chwilę później po asie serwisowym Korneluk to Biało-Czerwone miały piłkę setową. Niestety nie udało się wykorzystać. Podobnie jak dwóch kolejnych.
Przy stanie 27:27 w siatkę wpadła Wołosz i tym razem Brazylijki miały piłkę setową. Na szczęście Polki zdołały ją obronić.
Chwilę później świetnie zaatakowała Mędrzyk i znów Biało-Czerwone wyszły na prowadzenie (30:29). To jednak nie był koniec emocji w tym secie.
Niestety wojnę nerwów ostatecznie wygrały Brazylijki, które wykorzystały... 11 piłkę setową (38:36).
Brazylijki prowadziły od początku trzeciego seta. Ich przewaga oscylowała w okolicach 2-4 punktów, a po ataku Gabi wzrosła nawet do 6 "oczek" (12:6).
W tym momencie przerwę wziął Lavarini. Nie zmieniło to jednak zbytnio obrazu gry. Brazylijki nadal utrzymywały kilkupunktowe prowadzenie nad Polkami.
Biało-Czerwone nie miały wiele do powiedzenia z doskonale grającymi Brazylijkami, które zaliczyły nawet 6-punktową serię.
Ostatecznie rywalki wygrały tę partię 25:14.
W ćwierćfinale igrzysk - we wtorek - Polki zmierzą się w Amerykankami.
W pozostałych meczach tej fazy turnieju Włochy spotkają się z Serbią, Chiny z Turcją, a Brazylia z Dominikaną.