Cztery osoby zostały zatrzymane po wczorajszej manifestacji na Placu Zamkowym - to oficjalne dane Komendy Stołecznej Policji. Jedną z zatrzymanych osób jest Katarzyna A., znana jako "Babcia Kasia". Drugą - według dziennikarza Krzysztofa Boczka - osoba, która próbowała odpalić racę. To aktywista LGBT Franek Broda, prywatnie siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego.
W niedzielę w wielu polskich miastach - m.in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku i Szczecinie - odbyły się prounijne manifestacje pod hasłem "Zostaję w Unii". Tylko w samej Warszawie, według stołecznego ratusza, w manifestacji wzięło udział nawet 100 tysięcy osób.
Do wyjścia na ulice Polaków wezwał szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk w odpowiedzi na czwartkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, uznającym wyższość prawa krajowego nad unijnym. Opozycja oceniła ten wyrok jako wyraźny krok ku polexitowi.
W Warszawie manifestacja rozpoczęła się o godzinie 18:00 na Placu Zamkowym. Tam głos zabrał Tusk.
Czuję się w tym krytycznym, przełomowym momencie zobowiązany podnieść alarm spowodowany decyzjami pseudotrybunału i decyzjami partii rządzącej, która już bez owijania w bawełnę, bez ukrywania czegokolwiek, podjęła decyzję o wyprowadzeniu Polski z Unii Europejskiej - mówił.