Podejmuję się w tym trudnym czasie zaszczytnej funkcji kierowania Sądem Najwyższym, deklarując jej wykonywanie zgodnie ze standardami niezależności, rzetelności oraz z dbałością o najwyższe standardy funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości - oświadczył sędzia Kamil Zaradkiewicz. Od dziś Zaradkiewicz wykonuje obowiązki I prezesa SN.

W oświadczeniu Kamil Zaradkiewicz zapewnił, że będzie starał się, "by Sąd Najwyższy powrócił do realizacji obowiązków orzeczniczych przy rzeczywistym respektowaniu zasad niezależności sądów i niezawisłości sędziów, nadrzędności Konstytucji RP oraz legalizmu".

Jak zaznaczył, "wypaczenie w ostatnich latach istoty tych podstawowych wartości miało niestety znaczący wpływ na utrwalenie negatywnego w opinii publicznej wizerunku wymiaru sprawiedliwości, w tym także Sądu Najwyższego".

W czwartek upłynęła sześcioletnia kadencja I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Zgodnie z uprawnieniem wynikającym z ustawy o SN prezydent Andrzej Duda powierzył wykonywanie obowiązków I prezesa SN z dniem 1 maja sędziemu Kamilowi Zaradkiewiczowi, do czasu powołania I Prezesa Sądu Najwyższego. W ciągu tygodnia Zaradkiewicz powinien zwołać zgromadzenie sędziów SN w celu wyłonienia kandydatów na nowego I prezesa tego sądu.

"Zwracam się do sędziów Sądu Najwyższego o zaniechanie aktywności publicznej"

Sędzia Zaradkiewicz w przesłanej PAP informacji zaznaczył, że z uwagi na stan epidemii realizacja tego obowiązku "musi uwzględniać zapewnienie koniecznych środków ostrożności, które umożliwią bezpieczny udział sędziów w Zgromadzeniu Ogólnym oraz zapewnią bezpieczeństwo pracowników Sądu Najwyższego".

Zaapelował przy tym, do sędziów o "powstrzymywanie się od działań, w tym od wypowiedzi publicznych, które mogłyby osłabiać zaufanie do niezależnego sądownictwa, a tym bardziej świadczyć o politycznej motywacji lub braku obiektywizmu sędziego". Zwracam się do sędziów Sądu Najwyższego o zaniechanie aktywności publicznej, w szczególności medialnej, pogłębiającej podziały i utrwalającej negatywny wizerunek wymiaru sprawiedliwości - czytamy w oświadczeniu Zaradkiewicza.

"Ci, którzy w sprawowaniu urzędu kierują się polityczną motywacją, powinni odejść ze służby sędziowskiej "

Sędzia Zaradkiewicz zaapelował też o respektowanie zasad niezależności i niezawisłości oraz o zaniechanie - jego zdaniem - sprzecznego z konstytucją RP podważania statusu sędziów. Oczekuję powstrzymania się od wezwań do ferowania określonej treści rozstrzygnięć czy innych prób ingerencji w sferę niezawisłości sędziowskiej, także przybierających formę zinstytucjonalizowaną - podkreślił Zaradkiewicz.

Sędzia wskazał, że rzeczywistym wyzwaniem dla wymiaru sprawiedliwości było rozliczenie odpowiedzialnych za utrwalanie systemu komunistycznego bezprawia i "temu wyzwaniu (...) wymiar sprawiedliwości w powszechnej opinii nie sprostał". Mam również nadzieję, że nadszedł czas, iż kilkadziesiąt lat od odzyskania przez Rzeczpospolitą suwerenności sądownictwo uwolni się od piętna haniebnego dziedzictwa zbrodni sądowych i bezmiaru niesprawiedliwości, z którymi dotychczas się nie rozliczyło - podkreślił jednocześnie w swym oświadczeniu sędzia Zaradkiewicz.

Według niego, "nie będzie to jednak możliwe bez sędziów respektujących zasady apolityczności i niezawisłości". Ci zaś, którzy w sprawowaniu urzędu nie potrafią sprostać powyższym standardom i którzy kierują się typową dla okresu totalitarnego reżimu komunistycznego, często nieskrywaną polityczną motywacją, powinni odejść ze służby sędziowskiej - podkreślił.

Sędzia Zaradkiewicz wyraził też nadzieję, że "poprzez wprowadzenie i utrwalenie koniecznych dla prawidłowego funkcjonowania sądownictwa standardów niezależności i niezawisłości (...) już wkrótce Sąd Najwyższy, jako konstytucyjny organ władzy publicznej, zasłuży na pozytywną ocenę oraz na zaufanie obywateli".


Kto może stanąć ostatecznie na czele Sądu Najwyższego?

Wczorajsze powołanie wyklucza ostateczne objęcie przez Kamila Zaradkiewicza funkcji Pierwszego Prezesa SN: osoba organizująca wybory kandydatów nie może sama w nich startować.

W środowisku - jak donosił dziennikarz RMF FM Tomasz Skory - wymienia się trzy kandydatury do zajęcia stanowiska zwalnianego przez prof. Małgorzatę Gersdorf: to prof. Małgorzata Manowska, prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Joanna Lemańska i były szef Państwowej Komisji Wyborczej Wiesław Kozielewicz.

Nominacja dla Zaradkiewicza zaskoczyła sędziów

Decyzja Andrzeja Dudy o wyborze prof. Kamila Zaradkiewicza na p.o. Pierwszego Prezesa SN zaskoczyła sędziów, którzy spodziewali się wyboru kogoś mniej kontrowersyjnego.

A po części również dlatego, że sprawia wrażenie działania wyraźnie konfrontacyjnego wobec "starego" składu Sądu Najwyższego.

Zaskoczenie wynika również z faktu, że objęcie funkcji p.o. Pierwszego Prezesa SN wyklucza prof. Zaradkiewicza z możliwości kandydowania w wyborach następcy prof. Małgorzaty Gersdorf.

Z jego nominowania - jak donosi Tomasz Skory - sędziowie wnioskują, że karty zostały już w tej sprawie rozdane - a prof. Zaradkiewicz wiedział, że nie na niego padnie wybór Andrzeja Dudy, i dlatego przyjął obecną tymczasową funkcję.