Nawet milion złotych kary zapłaci każdy, kto złamanie zakaz wytwarzania i wprowadzania do obrotu dopalaczy. W sobotę ustawa zakazująca handlu "środkami kolekcjonerskimi" wejdzie w życie. Karana będzie nie tylko sprzedaż, ale też udostępnianie,czy rozdawanie zakazanych substancji.
Pierwszy sklep z dopalaczami został w Polsce otwarty ponad 2 lata temu. Od spektakularnej akcji policji, dzięki której zamknięto 1000 punktów minęło dokładnie 58 dni. Ale dopalacze wciąż są na rynku i trują. W listopadzie po zażyciu "środków kolekcjonerskich" do szpitali trafiły 52 osoby, w październiku było ich ponad 200.
Od dostępnych jeszcze do niedawna dopalaczy bardzo łatwo się uzależnić. Czasami wystarczyło przyjąć dwie, trzy dawki. Potwierdzili to toksykolodzy, którzy przebadali już część tych środków. Eksperci znaleźli w nich groźny mefedron i chemiczną wersję marihuany, dlatego osoby uzależnione cały czas szukają ich na rynku. Wszystkie przypadki znalezienia w dopalaczach zabronionych substancji trafią do prokuratury. Na razie powiatowi inspektorzy sanitarni przygotowują wnioski.
14-letni syn Anny i Marka z Warszawy, który zażywał dopalacze, od 5 miesięcy przebywa na terapii w ośrodku zamkniętym. Albo był wyciszony. albo wręcz przeciwnie. Sprawdziliśmy jego kontakty w internecie i w komórce i włos nam się na głowie zjeżył. To był dla nas zimny prysznic i szok. Zamknęliśmy go na siłę w ośrodku - opowiadają rodzice nastolatka w rozmowie z reporterką RMF FM Agnieszką Witkowicz. Leczenie Maćka potrwa co najmniej rok.