​"Rosyjski konwój należy postrzegać jako skuteczne posunięcie polityczne Władimira Putina, który stawia w trudnym położeniu rząd w Kijowie i świat zachodni. Rosja ma na tym zyskać propagandowo" - uważa ekspert z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Jarosław Ćwiek-Karpowicz. Oczywiście to, co będzie się działo z tym konwojem, może posłużyć jako pretekst do tego, żeby wkroczyły wojska rosyjskie - dodaje.

Agnieszka Wyderka, RMF FM: Deklarowana pomoc z Rosji to jest rzeczywista pomoc czy może koń trojański?

Jarosław Ćwiek-Karpowicz: Konwój rosyjski ma przede wszystkim spełnić zadanie propagandowe. Chodzi o to, żeby pokazać przede wszystkim rosyjskiemu i ukraińskiemu społeczeństwu, że władze Rosji nie są stroną konfliktu, mają dobre intencje i że decydują się na gest, który jest przede wszystkim skierowany do ludności cywilnej.

Ale to także postawienie strony ukraińskiej w trudnej sytuacji. Ukraina w tej chwili prowadzi operację antyterrorystyczną. Wydaje się, że może ona w dość krótkim czasie osiągnąć wymierne sukcesy na wschodniej Ukrainie, że Kijów może przejąć kontrolę nad ważnymi miastami. A pojawienie się takiego konwoju niezwykle utrudni wszelkie działania wojenne.

Po trzecie, chodzi też o to, by podwyższyć morale wszystkich tych, którzy wspierają politykę Putina i którzy angażują się we wschodniej Ukrainie. Chodzi o to, by pokazać, że Rosja nie zostawia separatystów. I jest to robione w taki sposób, który może być akceptowany przez świat zachodni.

Cytat

Sam konwój jako taki nie może stanowić elementu operacji militarnej

Tak więc konwój należy postrzegać jako skuteczne posunięcie polityczne prezydenta Władimira Putina, który stawia w trudnym położeniu rząd w Kijowie i świat zachodni. Rosja ma na tym zyskać propagandowo.

Sam konwój jako taki nie może stanowić elementu operacji militarnej. Po pierwsze, jest on już od pewnego czasu zapowiadany, a każda interwencja militarna, zbrojna jest dokonywana z zaskoczenia. Poza tym ciężko wyobrazić sobie, że akurat w tych 300 ciężarówkach znajdują się ukryci żołnierze i sprzęt. Oczywiście to, co będzie się działo z tym konwojem, może posłużyć jako pretekst do tego, żeby wojska rosyjskie wkroczyły. Wszystko będzie zależało od tego, jak zachowa się strona ukraińska.

To może jednak Ukraińcy nie powinni w ogóle wpuszczać tego konwoju na swoje terytorium?

Cytat

Niewpuszczenie konwoju będzie porażką wizerunkową strony ukraińskiej

Prezydentowi Putinowi zależało na tym, aby postawić władze w Kijowie przed takim trudnym zadaniem. Niewpuszczenie konwoju będzie porażką wizerunkową strony ukraińskiej - zniweczono dobre intencje Rosjan. Z kolei wpuszczenie konwoju pod warunkami rosyjskimi, łączy się z dużym ryzykiem. Nie wiadomo bowiem, co ten konwój będzie robił. Nie wiadomo, czy nie dojdzie do prowokacji. Wówczas mielibyśmy taki propagandowy wydźwięk, że wprowadzono konwój, a tu są liczne niezawinione ofiary, i tu strona rosyjska musi zbrojnie na to odpowiedzieć.

Optymalne rozwiązanie?

Wprowadzenie i utrzymanie kontroli nad tymże konwojem przez międzynarodowych obserwatorów, przez przedstawicieli strony rządowej w Kijowie.

Rosjanie nie po raz pierwszy proponują tego rodzaju pomoc - konwój humanitarny. Taki konwój miał być wysłany do Polski po zmianach 1989 roku. Konwój humanitarny przyjęła także w pewnym momencie Gruzja.

Cytat

Bardzo często na obszarze poradzieckim wojska rosyjskie występują pod emblematem sił pokojowych.

Bardzo często różne operacje określane są mianem pomocy humanitarnej. Bardzo często też na obszarze poradzieckim wojska rosyjskie występują pod emblematem sił pokojowych. Rzeczywiście te dwa określenia - siły pokojowe, siły rozjemcze i pomoc humanitarna są w jakiś sposób bliskoznaczne i bardzo często są przez opinię publiczną po prostu utożsamiane. W Gruzji wojska rosyjskie stacjonowały już wcześniej w Osetii i w Abchazji z mandatu OBWE właśnie jako wojska rozjemcze i ten fakt strona rosyjska odpowiednio wykorzystała. Jak na razie z Ukrainą strona rosyjska nie ma takiego statusu i żadne siły rosyjskie nie są siłami pokojowymi.

Cytat

Co też takiego Rosja może zrobić, do jakich granic może się posunąć, żeby sprowokować potrzebę takiej interwencji?

Taki status mogą nadać jedynie organizacje międzynarodowe; może nadać ONZ, może nadać OBWE. Nie zanosi się jednak, żeby do czegoś takiego doszło. To wcale nie oznacza, że strona rosyjska nie może sama siebie ogłosić siłami pokojowymi.  Żeby to zrobić, żeby takie niekonwencjonalne działanie podjąć, potrzebny jest taki mocny argument, pretekst, żeby to uwiarygodnić. Przede wszystkim przed własną opinią publiczną i przed samymi Ukraińcami. Jak na razie takiego pretekstu strona rosyjska nie ma. Wielu komentatorów zastanawia się, co też takiego Rosja może zrobić, do jakich granic może się posunąć, żeby sprowokować niejako potrzebę takiej interwencji, na której najwyraźniej część doradców Władimira Putina bardzo liczy.