39 348 zł – dokładnie tyle zapłacono z budżetu Sejmu za biesiady kierownictwa Sejmu z marszałek Ewą Kopacz na czele w restauracjach Sowa i Przyjaciele oraz Amber Room. Tak wynika z odpowiedzi nadesłanych przez sejmowe biuro prasowe do „Super Expressu”.
Wizyt było w sumie osiem, wszystkie miały charakter oficjalny i płaciła za nie Kancelaria Sejmu - pisze gazeta. Najwięcej, bo aż 21,3 tys. zł, kosztowała "usługa gastronomiczna dla delegacji parlamentarnych uczestniczących w obchodach 25. rocznicy wyborów wraz z wynajmem sali". Impreza odbyła się 4 czerwca tego roku w Amber Room. Jej uczestnicy mogli rozkoszować podniebienia m.in. tatarem z tuńczyka, polędwicą z jelenia i sufletem z białej czekolady. Pozostałe dwie wizyty w pałacyku Sobańskich kosztowały znacznie mniej, bo 6,5 tys. zł.
Z kolei w restauracji Sowa i Przyjaciele sejmowe kierownictwo bywało aż pięciokrotnie - donosi "SE". Na przykład 8 kwietnia ubiegłego roku na kolacji wydanej na cześć przewodniczącego parlamentu Gruzji, która kosztowała 4,8 tys. zł. Politycy mogli wybierać między pieczonym i marynowanym combrem z sarny podanym z sosem ze smardzów, a także udźcem z mlecznej jagnięciny.
W sumie na te biesiady poszło z budżetu Sejmu 39 348 zł.
Przypomnijmy, że to właśnie w tych dwóch restauracjach nagrano szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, szefa MSZ Radka Sikorskiego i byłego wicepremiera Jacka Rostowskiego.
(mpw)