"Wystarczy, by każdy zrobił 250 metrów - to prawie nic" - tak Justyna Kowalczyk zachęca do udziału w akcji "Biegasz dla siebie, pobiegnij dla innych". Jeśli bowiem do końca maja Polacy przebiegną 10 milionów kilometrów, sponsor naszej biegaczki narciarskiej wpłaci 100 tysięcy złotych na rzecz Polskiego Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą. Akcji kibicuje RMF FM.
Kacper Merk: W jednym ze swoich felietonów pisałaś, że wiosna to dobry moment, by zrobić coś dla siebie i swojego ciała. A teraz okazuje się, że to też okazja, by równocześnie pomóc osobom chorym na mukowiscydozę...
Justyna Kowalczyk: Bardzo się cieszę z takich inicjatyw. To dodatkowa motywacja. Niektórzy z nas potrzebują takiego szczytnego bodźca, by wyjść z domu. Namawiam całym sercem, by pomóc chorym i jednocześnie pomóc sobie. Każdy kilometr się liczy.
10 milionów kilometrów muszą pokonać biegacze w całej Polsce, żeby Twój sponsor wsparł Polskie Towarzystwo Walki z Mukowiscydozą. To dużo?
W Polsce żyje około 40 milionów ludzi, więc wystarczy, by każdy w tym czasie zrobił 250 metrów - to prawie nic :) A poważnie, to uważam, że to jest do zrobienia!
Dołożysz do tej szczytnej akcji jakieś kilometry?
Jak tylko pozbędę się kul, to od razu zacznę działać! Mam nadzieję, że kilometry zrobione "pod górę" będą liczone podwójnie ;) Cały maj spędzę w górach.
Skąd u Ciebie taka chęć pomocy akurat chorym na mukowiscydozę?
Gdy poproszono mnie o pomoc, nie wiedziałam nic na temat choroby. Tak jak większość Polaków. Nawet miałam problem z wymówieniem nazwy. Po odwiedzeniu chorych w starym szpitalu w Rabce zrozumiałam wiele. Poznałam problemy. Zobaczyłam cierpienie. Zdałam sobie sprawę z codziennej walki tych ludzi. Po wyjściu przez dwie godziny siedziałam w aucie na parkingu. Nie byłam w stanie jechać. Płakałam po prostu. Pomogę Mukoludkom, jak tylko będę mogła.
A co aktualnie słychać u Ciebie? Odpoczywasz, rehabilitujesz się, nadrabiasz zaległości rodzinno-towarzyskie?
Rehabilituję się w sanatorium. Prawie dwa tygodnie temu moje prawe kolano było operowane. Wciąż poruszam się z kulami. Większość dnia spędzam w łóżku. Nie wolno mi chodzić. Leczenie przebiega zgodnie z planem. Dla rodziny i przyjaciół, jeśli wszytko dobrze pójdzie, będzie druga połowa kwietnia.