Wśród niektórych polityków, także politycznych publicystów, zauważam niepokój, natomiast jakoś go nie widzę ani w środowisku PSL, ani w środowisku Polski 2050. My robimy swoje. (...) Ja wszystkim w polityce życzę dobrze. My robimy swoje i niech każdy robi swoje. A na koniec ważne byłoby, żeby w Polsce zmienił się rząd – mówił Marek Sawicki, poseł z Polskiego Stronnictwa Ludowego, który był gościem Piotra Salaka w Radiu RMF24.
Marek Sawicki powiedział, że nie ma nic dziwnego w tym, że dzisiaj kwestia koalicji wyborczej jest dyskutowana tak, jak było to w minionych latach: Nie jest żadną tajemnicą, że tradycyjne Polskie Stronnictwo Ludowe, szczególnie w tych rejonach konserwatywnych wschodu i południa Polski, na każdą współpracę, jaką kiedykolwiek zawiązywaliśmy, np. wtedy, kiedy tworzyliśmy blokowanie list z Platformą - było niezadowolone. Kiedy tworzyliśmy koalicję z Kukizem, także były tego typu głosy.
Poseł przyznał, że do działaczy PSL-u dociera konieczność budowania trzeciej drogi. Dodał, że istotne jest zlikwidowanie socjalizmu prawicowego i niezastępowanie go socjalizmem liberalnym, na rzecz polskiej gospodarki: Trzeba wziąć się za polską gospodarkę, za polską przedsiębiorczość i zaproponować zupełnie nowe rozwiązania. I temu będzie służyła kolejna nasza konwencja, którą robimy w sobotę w Sali Kolumnowej w Sejmie. (...) Tam będą nowe, ciekawe propozycje dla przedsiębiorców, dla samozatrudnionych i dla tych, którzy dzisiaj wytwarzają budżet, który możemy później, jako państwo i jako rząd dzielić.
Dziennikarz zapytał swojego rozmówcę o to, czy PSL ma program awaryjny na wypadek, gdyby notowania były na zbyt niskim poziomie. Nie ma takiej potrzeby. Nie ma takiego zagrożenia, jeśli chwilowo po silnym ataku w naszą stronę, szczególnie Platformy Obywatelskiej, lekko obniżyły się sondażowe notowania, to już dzisiaj mamy powrót. Jest 12,8% a za chwilę będzie ponownie 14-15%. Robimy swoje - odpowiedział.
Marek Sawicki powiedział, że nie stawia sobie progów, które chciałby, żeby PSL i Polska 2050 osiągnęły, jednak liczy, że z końcem lipca procent będzie wysoki. Ja nie stawiam sobie takich progów. Dzisiaj z tego, co widziałem, jest 12,8%. Natomiast chcę powiedzieć wyraźnie, że to jest projekt, który w mojej ocenie ma szansę na dwójkę z przodu i nie dwa, a dwadzieścia parę - stwierdził.
Gość Radia RMF24, zapytany o sukces Konfederacji, odpowiedział: Ludzie nie chcą, żeby w Polsce tylko rozdawano pieniądze. Ludzie chcą rozmawiać z tymi środowiskami politycznymi, które proponują dobre rozwiązania dla rozwoju gospodarczego, dla przedsiębiorców, dla inwestycji. A z tymi inwestycjami w ciągu ostatnich lat mamy "totalną klapę", więc zwyczajnie trzeba wprowadzić mechanizmy umożliwiające inwestycje odbijające polską gospodarkę. I stąd bierze się to poparcie dla Konfederacji, która być może mówi w tych sprawach prostszym językiem.
Dziennikarz zauważając, że Szymon Hołownia jest przeciwko głosowaniu za 800 plus, zapytał Marka Sawickiego, co na to PSL. Kosiniak-Kamysz jasno powiedział, że waloryzacja 800+ powinna być wtedy, kiedy przynajmniej jedno z rodziców jest aktywne zawodowo. Oczywiście jest matka samotnie wychowująca dziecko. Ale tam, gdzie mamy uporczywe uchylanie się i niechęć do pracy, to nie ma potrzeby, żeby państwo ciągle utrzymywało takie rodziny. Polacy muszą zauważyć, że praca się opłaca - wyjaśnił.
Opracowanie: Wiktoria Urban