To może być gorący tydzień w polityce. Sejm zacznie prace m.in. nad dającą dostęp do środków z KPO ustawą o Sądzie Najwyższym. Trwają rozmowy między PiS-em a Solidarną Polską w tej sprawie, a opozycja stawia premiera pod ścianą.
W środę ruszą równoległe posiedzenia Sejmu i Senatu. Sejm zacznie prace nad ustawą o Sądzie Najwyższym i będzie musiało tam dojść do jakiegoś porozumienia.
Wciąż nie jest jasne, czy premierowi uda się do projektu przekonać krytyczną wobec proponowanych zmian Solidarną Polskę.
W weekend Mateusz Morawiecki mówił o tym dyplomatycznie. Spotkaliśmy się parę razy z ministrem Zbigniewem Ziobro oraz posłami jego partii i były to dobre, merytoryczne rozmowy składające się z części poświęconej funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości oraz części związanej z rynkiem finansowym i kwestiami ekonomicznymi. Obiecaliśmy sobie, że będziemy dyskutować w ramach naszego grona. Mogę powiedzieć, że jedność Zjednoczonej Prawicy jest trwałą wartością. Nie sądzę, żeby ta jedność była naruszona przez pracę nad ustawą o Sądzie Najwyższym - podkreślał szef rządu.
Teoretycznie zamiast Zbigniewa Ziobry rząd mogliby wesprzeć politycy opozycji.
Możliwe jest wszystko, bo już półtora roku temu ziobryści głosowali przeciwko funduszowi odbudowy i gdyby nie część opozycji, dzisiaj szans na żadne pieniądze by nie było.
Tym razem jednak opozycja ma działać zjednoczona. Do ustawy ma wnosić tylko poprawki uzgodnione w gronie: Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Włodzimierz Czarzasty, Szymon Hołownia.
Mówi się przy tym o kluczowym postulacie ludowców wyrugowania z systemu dyscyplinarnego tzw. neosędziów, a odrzucenie poprawek przez PiS ma skutkować odrzuceniem całości ustawy.
Opozycja stawia pod ścianą premiera i może wygrać rozsądne rozwiązanie tej trudnej sprawy. Kluby opozycyjne podtrzymują zamiar zgłoszenia do noweli ustawy o Sądzie Najwyższym trzech zasadniczych poprawek: przekazania kwestii dyscyplinarnych sędziów Izbie Karnej SN, przywrócenia dawnego trybu wyłaniania KRS oraz zniesienia tzw. ustawy kagańcowej.