"Nie było, nie ma i nie będzie koalicji z PiS-em" – poinformował nowy przewodniczący Rady Miasta Krakowa Rafał Komarewicz (Polska 2050, klub Przyjazny Kraków). Zaapelował także do PO o dalszą współpracę i o ostudzenie emocji w związku ze zmianami w prezydium Rady Miasta Krakowa.
W wyniku poniedziałkowej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Krakowa zmienił się skład prezydium tej rady. Nowym przewodniczącym Rady został Rafał Komarewicz (Polska 2050, klub prezydencki Przyjazny Kraków Jacka Majchrowskiego), a ze stanowiska odwołano Dominika Jaśkowca (PO, klub KO). Nowym wiceprzewodniczącym został Artur Buszek (Nowoczesna, klub KO). Bez zmian wiceprzewodniczącym pozostał Michał Drewnicki (PiS, klub PiS).
Podczas sesji PO mogło wystawić swojego kandydata na wiceprzewodniczącego RMK, który uzupełniałby skład rady, ale - w geście solidarności z odwołanym Jaśkowcem - nie zrobiono tego.
W związku z tymi zmianami oraz komentarzami o sporach Komarewicz zorganizował w środę konferencję prasową, na której wyjaśnił, dlaczego doszło do zmian w prezydium. Jak tłumaczył, na początku kadencji rady radni PO, Nowoczesnej i prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków ustalili, że działają wspólnie dla mieszkańców Krakowa. Radni podpisali porozumienie, które miało zapewnić sprawną pracę koalicji, mającej rządzić miastem. W myśl tej umowy, Dominik Jaśkowiec miał w połowie kadencji, czyli w czerwcu 2021 r., zrezygnować z funkcji przewodniczącego RMK, a przewodnictwo miał objąć radny z klubu Przyjazny Kraków.
Pan Dominik Jaśkowiec nie wywiązał się z tego zobowiązania. Wszyscy chcieliśmy uniknąć tego kryzysu, który był spowodowany niedotrzymaniem zobowiązania - mówił Komarewicz. Jak podkreślił, w związku z brakiem rezygnacji Jaśkowca radni musieli podpisać wniosek o jego odwołanie.
Pod tym wnioskiem podpisali się radni z prawie wszystkich klubów - Przyjaznego Krakowa, z klubu Krakowa dla Mieszkańców, nawet trzy osoby z Koalicji Obywatelskiej, reprezentujący Nowoczesną, a będący w jednym klubie z panem Dominikiem Jaśkowcem - zaznaczył Komarewicz.
Jak dodał, wśród podpisujących się pod wnioskiem o odwołanie Jaśkowca nie było radnych klubu PiS.
Dlatego mówienie o tym, że jest nowa koalicja pomiędzy nami a PiS-em jest czystą manipulacją. Nie było takiej koalicji z PiS, nie ma i nie będzie - podkreślił nowy przewodniczący.
Przypomniał, że PO i Nowoczesna oraz radni Przyjaznego Krakowa razem startowali z jednej listy wyborczej, mieli jeden program i jednego lidera - Jacka Majchrowskiego.
Nie wyobrażam sobie, żeby koledzy z PO obrazili się na wyborców i razem żebyśmy nie działali dla dobra mieszkańców - powiedział Komarewicz. Zaznaczył, że "chodniki, szkoły i przedszkola nie mają barw politycznych".
Dlatego zwracam się do kolegów z PO o to, abyśmy razem usiedli i dalej kontynuowali, to co zaczęliśmy trzy lata temu. Ale pamiętajmy, że nie może być tak, że jak się nie dochowuje porozumienia, to jest się w porządku. A jeśli się dopomina o realizację porozumienia, to jest się awanturnikiem politycznym - powiedział Komarewicz.
Zgodnie z DNA ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni, którego jestem członkiem, jeszcze raz apeluję o ostudzenie emocji, o rozsądek i o to, abyśmy dalej razem działali na rzecz mieszkańców Krakowa - oświadczył.
Komarewicz w grudniu 2021 r. dołączył do ruchu Szymona Hołowni Polska 2050. To pierwszy samorządowiec z Krakowa, który przyłączył się do tego ugrupowania. Jako radny Komarewicz jest przewodniczącym klub prezydenckiego Przyjazny Kraków.
Nie wystawiamy nikogo na stanowisko wiceprzewodniczącego Rady Miasta Krakowa. Jesteśmy gotowi na rozmowy, ale aby były one możliwe, to musi wrócić zaufanie - powiedział działacz PO, przewodniczący klubu KO w radzie miasta Andrzej Hawranek. Dodał, że trwały rozmowy w sprawie zmian w prezydium, ale do tych zmian nie miało dojść na sesji nadzwyczajnej w poniedziałek.
Jego zdaniem osoby, które w ostatniej chwili zmieniły zdanie i zdecydowały się głosować nad odwołaniem Jaśkowca, nadszarpnęły zaufanie. Jednocześnie zapewnił: Będziemy się starali działać jak najlepiej na rzecz mieszkańców.
Dominik Jaśkowiec powiedział, że nie zamierza ubiegać się o stanowisko wiceprzewodniczącego w RMK.
Po owocach ich poznacie. Były wspólne głosowania, wnioski i sesja nadzwyczajna z PiS i teraz nie można przejść obok tego obojętnie i uważać, że nic się nie stało - zaznaczył. Podkreślił również, że jest możliwość dalszego wspólnego merytorycznego działania przy "niektórych projektach" na rzecz Krakowa.
Według Jaśkowca to, co wydarzyło się na nadzwyczajnej sesji, było "niecywilizowane". Jak zaznaczył, sam złożyłby rezygnację na kolejnej sesji stacjonarnej. Jaśkowiec miał mieć zapewnienie od władz miasta, że do jego odwołania nie dojdzie na nadzwyczajnej sesji. Polityk uznał również, że do jego odwołania doszło w sposób "siłowy" i wykorzystano do tego głosy "barbarzyńców z PiS". Jak dodał, można było to rozwiązać we "własnym koalicyjnym gronie".
Od połowy roku komentatorzy mówią o politycznym sporze, pomiędzy PO a radnymi Jacka Majchrowskiego, w Radzie Miasta Krakowa. Wynika on z umowy koalicyjnej, zawartej na początku kadencji. Zgodnie z nią, do połowy kadencji, czyli do czerwca 2021 r., przewodniczącym rady miał być Dominik Jaśkowiec (PO, klub KO), a przez drugą część kadencji funkcję tę miał pełnić radny Przyjaznego Krakowa.
Wcześniej skład prezydium rady tworzyli: przewodniczący Dominik Jaśkowiec i wiceprzewodniczący: Rafał Komarewicz, Michał Drewnicki, a także Sławomir Pietrzyk (klub Przyjazny Kraków). Pietrzyk został w poniedziałek odwołany za - jak uznała komisja dyscyplinarna - niestosowne zachowanie wobec radnej Alicji Szczepańskiej (PO, klub KO).