Po prawie dwóch miesiącach watykański areszt opuścił były papieski kamerdyner Paolo Gabriele. Mężczyzna jest podejrzany o kradzież tajnych dokumentów z apartamentu Benedykta XVI. Trafił do aresztu domowego.
Gabriele został zatrzymany przez watykańską żandarmerię 23 maja. W jego mieszkaniu znaleziono poufne listy i notatki, pochodzące z apartamentu papieża. W celi watykańskiej żandarmerii przebywał przez cały czas dochodzenia prowadzonego za Spiżową Bramą.
Dokładnie 12 lipca minęło 50 dni od zatrzymania jednego z najbliższych współpracowników Benedykta XVI. Zgodnie z watykańskim prawem, po tym czasie trzeba zdecydować o postawieniu zarzutów, lub o zwolnieniu zatrzymanego. Watykańskie przepisy przewidują też możliwość wydłużenia czasu aresztowania. Skorzystano z niej właśnie w sprawie Gabriele.
26 maja w mieszkaniu papieskiego kamerdynera odnaleziono tajne watykańskie materiały. Tamtejsze służby uznały, że mężczyzna może mieć związek z aferą "Vatileaks", czyli wyciekiem tajnych dokumentów ze Stolicy Apostolskiej.
Gabriele zaczął pracę w apartamencie papieskim jeszcze za pontyfikatu Jana Pawła II, gdy kamerdynerem był Angelo Gugel. Mężczyzna był osobą pracującą najbliżej Benedykta XVI. Kamerdyner nie tylko pomaga ubrać się papieżowi i podaje mu obiad oraz kolację, ale często siada z nim do stołu. Przygotowuje wieczorem sypialnię papieską i towarzyszy we wszystkich zagranicznych podróżach.