Firma Stalexport zarządzająca autostradą A4 z Krakowa do Katowic funduje kierowcom podwyżkę i uciążliwy remont. Od 1 marca cena za przejazd odcinkiem z Krakowa do Katowic wzrośnie z 16 do 18 złotych. W lutym natomiast rozpocznie się przebudowa wiaduktu niedaleko Chrzanowa. Modernizacja potrwa aż do września. Dla kierowców oznacza to olbrzymie utrudnienia.
W okolicach remontowanego wiaduktu na odcinku prawie dwóch kilometrów zostaną wprowadzone ograniczenia prędkości i zakazy wyprzedzania. Zlikwidowane zostaną bezpośrednie zjazdy w stronę małopolskiej Trzebini i Chrzanowa. Największym utrudnieniem będzie jednak "zawrotka", czyli miejsce w którym kierowcy przez pas zieleni będą zmieniać kierunek jazdy o 180 stopni. W tym miejscu można spodziewać się dużych korków, głównie podczas Euro 2012, kiedy z zachodu Europy kibice będą jechać na Ukrainę.
Stalexport wyjaśnia, że remont jest konieczny z powodu pogarszającego się stanu technicznego wiaduktu. To wyjaśnienie nie budzi kontrowersji. Nie można jednak zrozumieć tego, że koncesjonariusz autostrady A4 pogorszy komfort jazdy a jednocześnie wprowadzi wyższe opłaty. Za gorszy produkt każe płacić więcej.
Ponad dwa lata temu kiedy podwyższano po raz ostatni opłaty, tłumaczono, że właśnie skończono wymianę nawierzchni i kierowcy będą mogli już w komfortowych warunkach podróżować A4. Teraz o komforcie już nikt nie mówi a podwyżka za miesiąc stanie się faktem. Stalexportowi nadal takie zachowanie umożliwia nie zmieniona przez rząd umowa koncesyjna.
Posłom nie udało się także przeforsować w Sejmie poprawek, które gwarantowałyby kierowcom, że na remontowanych odcinkach, opłaty za przejazd autostradami musiałyby zostać obniżone.