32-latek i jego o rok młodsza siostra usłyszeli zarzuty napaści na policjanta i strażnika miejskiego, którzy zwrócili im uwagę na brak maseczki w galerii handlowej w Zamościu. Jak twierdzi policja, rodzeństwo rzuciło się na funkcjonariusza z pięściami; byli wulgarni i agresywni. Mundurowi użyli wobec mężczyzny paralizatora, a wobec kobiety gazu. Sceny te zostały zarejestrowane przez kamery monitoringu, a także przez świadków zdarzenia, oburzonych przebiegiem interwencji. Oba te nagrania publikujemy poniżej.
Do tego zdarzenia doszło w sobotę w jednej z galerii handlowych w Zamościu.
Policjant i strażnik miejski patrolowali pasaż i sprawdzali, czy w związku z epidemią koronawirusa wszyscy stosują się do zaleceń noszenia maseczki.
"Idąc pasażem, zauważyli mężczyznę i towarzyszącą mu kobietę bez założonej maseczki. Zwrócili im uwagę, aby zasłonili usta i nos" - relacjonowała oficer prasowa KMP w Zamościu st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło.
Dodała, że rodzeństwo zaczęło wyzywać mundurowych. Mężczyzna dostał od pracownika ochrony maseczkę. Wszedł do sklepu i dalej rzucał wulgaryzmami w kierunku funkcjonariuszy.
"W pewnym momencie rodzeństwo, widząc oczekujących przed sklepem funkcjonariuszy, szybkim krokiem ruszyło w ich kierunku. 32-latek rzucił się na policjanta, próbując uderzyć go pięścią w twarz" - podała Krukowska-Bubiło.
Zaatakowany policjant upadł na bramkę antykradzieżową, napastnik dalej bił go po głowie.
"Ponieważ 32-latek nie chciał się uspokoić i w dalszym ciągu był agresywny, został użyty wobec niego paralizator" - podała Krukowska-Bubiło.
Według niej, agresywna była również 31-letnia kobieta, która "odpychała policjanta, szarpała go, utrudniając przeprowadzanie interwencji".
"Ponieważ prośby o zachowanie zgodne z prawem nie przyniosły rezultatu, wobec agresywnej 31-latki został użyty gaz" - poinformowała policjantka. Poniżej publikujemy nagranie z monitoringu udostępnione przez policję.
Policja z Zamościa opublikowała film w odpowiedzi na nagrania, jakie świadkowie zamieścili w mediach społecznościowych. Wtedy o tej interwencji zrobiło się w Zamościu głośno.
Nagranie z sieci jest jednak krótsze od filmu pokazanego przez policję. Widać na nim ostatnie dwie minuty z interwencji: użycie paralizatora oraz gazu.
Nie widać natomiast, jak agresywny młody człowiek podchodzi do policjanta i uderza go w twarz. Z rozmowy zarejestrowanej w tle wynika, że zajście nagrywa telefonem komórkowy mężczyzna towarzyszący w sklepie rodzeństwu 30-latków.
Policja informuje, że ostatecznie rodzeństwo zostało zatrzymane. Już wczoraj stanęli przed prokuratorem i usłyszeli zarzuty między innymi czynnej napaści na funkcjonariuszy.
Według ustaleń policji, 32-latek był już wcześniej dwukrotnie notowany za znieważenie funkcjonariusza. Prokuratura i policja wnioskowały do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Posiedzenie w tej sprawie zaplanowano na dziś.
Kobieta została objęta dozorem policji i zakazem opuszczania kraju.