Gwiazdy kina coraz bardziej wściekają się na nadgorliwe służby porządkowe Festiwalu Filmowego w Cannes. Ochroniarze nie wpuszczają aktorów na... premiery filmów, w których grają.
Najbardziej oburzony jest amerykański aktor Oscar Issac, który gra główną rolę w uważanym za faworyta walki o Złotą Palmę, filmie braci Coen "Inside Llewyn Davis". Najpierw powitany został z honorami na sławnych czerwonych schodach Pałacu Festiwalowego - wszyscy kłaniali mu się w pas w błysku fleszy niezliczonych fotografów. Ale problemy zaczęły się, kiedy musiał wyjść do toalety. Zniknął na chwilę z premiery i stójkowi odmówili mu ponownego wpuszczenia na salę. Nie miał bowiem przy sobie zaproszenia. Na kłótni z nimi stracił pół godziny światowej premiery filmu, w którym gra.
Kłopoty miał nawet hollywoodzki gwiazdor Matt Damon, który gra jedną z głównych ról w komediodramacie Stevena Soderbergha "Behind the Candelabra" ("Za świecznikiem"). Film opowiada o Władziu Liberce, sławnym amerykańskim pianiście-geju polskiego pochodzenia. Służba porządkowa zatrzymała go przed wejściem na premierę. Wyjaśniła mu, że nie może wkroczyć na salę razem z reżyserem, musi czekać na swoją kolejkę. Co mam więc zrobić? Wrócić do domu? - zapytał Damon wybuchając śmiechem.
Jeszcze mniej szczęścia miał amerykański producent Lloyd Kaufman, bo w ogóle nie został wpuszczony do Pałacu Festiwalowego. Został siłą wyprowadzony z czerwonego dywanu przez sześciu stójkowych, których wściekły wyzywał od "faszystów". Aktor twierdzi, że został wyrzucony, bo miał smoking w nieodpowiednim kolorze. Służba porządkowa wyjaśniła mu, że na wieczornych premierach obowiązują ciemne lub białe smokingi - inne barwy są zakazane.