"My sweet Lord" - największy przebój zmarłego niedawno eks-Beatlesa George'a Harrisona pojawi się znów na singlu, ponad 30 lat po swojej premierze. Nastąpi to w połowie stycznia przyszłego roku. Cały dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na cele charytatywne.
Prawie dokładnie trzydzieści lat temu piosenka "My sweet Lord" przez 5 tygodni utrzymywała się na szczycie brytyjskiej listy przebojów. Potem na stałe weszła do grupy najlepszych utworów wszech czasów.
George Harrison zmarł 30 listopada. Miał 58 lat. Od wielu lat walczył z rakiem. Śpiewał, grał na gitarze, komponował, grał w filmach, był także producentem. Był najmłodszym, jak twierdzi wielu najbardziej nieśmiałym członkiem liverpoolskiej czwórki. Do Beatlesów przyłączył się w 1960 roku. Był najmłodszy z liverpoolskiej czwórki. Do Beatlesów przyłączył się w 1960 roku. Nieśmiały introwertyk - jak określali go koledzy - grał na gitarze i komponował. Zespół zawdzięcza mu aż 22 piosenki, wśród nich bardzo popularną "Here Comes The Sun". Po rozpadzie kwartetu Harrison nagrał solową płytę "All Things Must Past", po czym poświęcił się produkcji filmów. Harrisonowi producentowi zawdzięczamy m.in. cykl filmów Monty Pythona m.in. "Żywot Briana". Po rozpadzie Beatlesów w 1970 roku, Harrison między innymi zorganizował koncert charytatywny na rzecz Bangladeszu. Zagrał z Bobem Dylanem i Royem Orbisonem w zespole The Traveling Wilburys.
14:45