Zmarł policjant, który w piątek dobrowolnie zgłosił się na wymianę za jednego z zakładników, przetrzymywanych przez uzbrojonego napastnika w Trebes na południu Francji - poinformował w sobotę rano szef francuskiego MSW Gerard Collomb. W zamachu zginęło 5 osób, w tym napastnik.

"Pułkownik Arnaud Beltrame nie żyje, oddał życie za swój kraj. Francja nigdy nie zapomni jego bohaterstwa" - napisał na Twitterze Collomb.

Zmarłemu policjantowi hołd oddał prezydent Emmanuel Macron, nazywając go bohaterem, który "zasługuje na szacunek i podziw całego narodu". Jego zachowanie było dowodem na "odwagę i wyjątkowe poświęcenie" - napisał szef państwa w porannym oświadczeniu.
W piątek 26-letni Redouane Lakdim, z pochodzenia Marokańczyk, porwał samochód pod Carcassonne. Zabił pasażera i poważnie ranił kierowcę. Następnie w Carcassonne ostrzelał policjantów, a po godz. 11. wziął zakładników w supermarkecie w pobliskim Trebes, w którym przebywało wówczas ok. 50 osób. Zabił tam pracownika i klienta.

Gdy na miejsce dotarły siły bezpieczeństwa, podpułkownik policji Beltrame zaproponował wymianę siebie na jedną z zakładniczek. Zdołał ukryć przed napastnikiem włączony telefon komórkowy, dzięki czemu zachował kontakt z policją na zewnątrz. Według agencji AFP, tuż po godz. 14. Lakdim otworzył ogień do policjanta i zadał mu kilka ciosów nożem. Wówczas ten został poważnie ranny. Gdy z supermarketu rozległy się odgłosy strzałów, do akcji wkroczyły elitarne jednostki i zabiły napastnika. Podczas akcji obrażenia odniosło dwóch wojskowych.

Media podały, że mężczyzna zażądał wypuszczenia sprawcy zamachu w Paryżu w listopadzie 2015 roku Salaha Abdeslama. Wkrótce potem policja przypuściła atak na supermarket i zabiła napastnika.

W wydanym komunikacie ISIS zadeklarowała, że ponosi odpowiedzialność za incydent we francuskim Trebes. Sprawca, zabity przez francuską policję podczas odbicia zakładników, był "żołnierzem kalifatu" - oświadczyła ta zbrojna, radykalna organizacja w komunikacie opublikowanym za pośrednictwem powiązanej z nią propagandowej agencji Amak. Nie przedstawiła dowodów na potwierdzenie swojej odpowiedzialności ani nie podała dalszych szczegółów.

(ag)