Zaskakujący wynik sondażu w Wielkiej Brytanii. Prawie połowa członków partii Konserwatystów, którzy wybierają obecnie nowego premiera, zagłosowałaby na Borisa Johnsona, gdyby jego nazwisko znalazło się na liście kandydatów.
Sondaż przeprowadziła renomowana agencja YouGov na zlecenie kanału telewizyjnego SKY News. Wynika z niego także, że zdaniem 55 proc. członków rządzącej partii błędem było doprowadzenie Borisa Johnsona do ustąpienia ze stanowiska.
Nie zrobił tego z entuzjazmem. Na tę decyzję wpłynęła presja posłów partii Konserwatystów, spowodowana łamaniem zasad lockdownu na Downing Street i nominacją partyjnego kolegi Johnsona na wysokie stanowisko, mimo iż ciążyły na nim zarzuty natury seksualnej.
Nowego premiera Wielkiej Brytanii poznamy 5 września, a wybierze go 160 tys. członków rządzącej partii. To zaledwie 0,3 proc. całego elektoratu.
O stanowisko lidera Konserwatystów, a zarazem najważniejszy fotel w państwie, walczą obecna szefowa brytyjskiej dyplomacji Liz Truss i były minister finansów Rishi Sunak, który spektakularnie podał się do dymisji w proteście przeciwko stylowi sprawowania władzy przez Borisa Johnsona.
Obecny premier przebywa na wakacjach w Grecji. Nie pokazuje się często publicznie i nie wypowiada w mediach, oczekując na wyłonienie swojego następcy drogą wewnątrzpartyjnego głosowania.