Protest przeciwko obostrzeniom wprowadzonym w związku z pandemią koronawirusa, który miał miejsce wieczorem w centrum Rotterdamu przerodził się w zamieszki. Policja strzelała do demonstrantów i użyła armatki wodnej. Dwie osoby zostały ranne.
Do zdarzenia doszło na Coolsingel w samym centrum Rotterdamu. Setki protestujących domagało się zniesienia nowych obostrzeń, jakie obowiązują od ubiegłej soboty w związku z rosnącą liczbą zachorowań na Covid-19.
Jak relacjonują media w pewnym momencie sytuacja wymknęła się spod kontroli. Demonstranci zaatakowali policję kamieniami i odpalili w jej kierunku fajerwerki. Funkcjonariusze użyli armatki wodnej, padły też strzały. Dwie osoby zostały ranne, dziennik "Metro" informuje, że od policyjnych kul. Rzecznik policji potwierdził, że funkcjonariusze strzelali do protestujących w obronie własnej.
Spłonął radiowóz oraz uszkodzono wiele innych policyjnych pojazdów. Burmistrz Rotterdamu Ahmed Aboutaleb wydał zarządzenie o wprowadzeniu w centrum miasta stanu wyjątkowego do godziny 4:30.