Prokuratura w Rzymie wyjaśnia sprawę drogowego i kolejowego paraliżu, do którego doszło w ubiegły weekend. Śnieżyce i mróz doprowadziły w Wiecznym Mieście do całkowitego chaosu. Tysiące ludzi przez wiele godzin zostało uwięzionych na zablokowanych drogach dojazdowych, autostradach oraz w pociągach.
Dziesiątki tysięcy Włochów nie miało prądu. Doszło do paraliżu komunikacji miejskiej, który trwał kilka dni. W Rzymie zimy są zazwyczaj łagodne i bezśnieżne. Miasto nie ma ciężkiego sprzętu, zabrakło soli, a kierowcy byli kompletnie nieprzygotowani do opadów.
Tysiące ludzi zgłosiły się do organizacji konsumenckich, aby dochodzić odszkodowań od miasta. Wszczęte przez prokuraturę śledztwo będzie prowadzone w sprawie utrudnień, a nie przeciwko konkretnym osobom. Rzymianie składają pozwy przeciwko władzom miejskim, zarządom dróg i autostrad, dyrekcji kolei oraz dostawcom energii. W środę w Rzymie, po pięciodniowej przerwie, otwarto wszystkie szkoły, a życie po ataku zimy wróciło do normy.
Synoptycy ostrzegają jendak przed kolejnym atakiem zimy, do którego ma dojść ma w najbliższy weekend.