Na północ od Kongresu Stanów Zjednoczonych samochód wjechał w barykadę. Sprawca ataku zmarł po postrzeleniu przez służby. Nie żyje także jeden z dwóch rannych w zdarzeniu strażników. Z powodu zagrożenia bezpieczeństwa Kongres był zamknięty przez kilka godzin.
Sprawca ataku wjechał samochodem w dwóch funkcjonariuszy i uderzył nim w północną barykadę. Po tym wyszedł z samochodu z nożem. Został wówczas postrzelony przez służby bezpieczeństwa. Zmarł w szpitalu w wyniku poniesionych obrażeń.
W ataku rannych zostało dwóch strażników. Przetransportowano ich do szpitala. Później poinformowano, że jeden funkcjonariusz w wyniku ciężkich obrażeń zmarł.