Jedno z najstarszych brytyjskich biur podróży - Thomas Cook w obawie o bezpieczeństwo swoich klientów podjęło dzisiaj decyzję o ewakuacji tysięcy swoich klientów z Tunezji. Wielkiej Brytanii i Niemiec. Biuro zaznaczyło, że choć do tej pory nie było żadnych problemów, to bezpieczeństwo klientów jest najważniejsze.
Choć nie było szczególnych problemów w odniesieniu do naszych urlopowiczów, ich bezpieczeństwo jest dla nas sprawą pierwszorzędną i dlatego w ramach prewencji podjęliśmy decyzję o przewiezieniu ich z powrotem do Zjednoczonego Królestwa tak szybko jak to możliwe, używając dzisiaj naszej floty samolotów - głosi oświadczenie Thomasa Cooka.
Firma podała również, że jej najbliższe planowane wyloty do Tunezji, które miały nastąpić w niedzielę, zostały odwołane zgodnie z zaleceniem brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Konkurencyjna wobec Thomasa Cooka spółka TUI Travel, do której należą biura podróży Thomson i First Choice, zadeklarowała, że nie widzi potrzeby ewakuacji swoich turystów z Tunezji. Organizuje jednak samoloty dla tych, którzy chcą wyjechać. Podała również, że w następstwie zalecenia brytyjskiego MSZ, odwołuje swe niedzielne wyloty do tego kraju. W sprawie późniejszych wycieczek nie podjęto jeszcze decyzji.
Protesty w tunezji wybuchły 17 grudnia po samospaleniu 26-letniego Tunezyjczyka. Mężczyzna popełnił samobójstwo przed budynkiem rządowym w Sidi Bouzid na znak protestu przeciwko ogromnemu bezrobociu.