Co najmniej dwóch amerykańskich dyplomatów będzie ewakuowanych z Hanoi z powodów medycznych. „Syndrom hawański” wystąpił u nich w czasie weekendu, tuż przed przyjazdem do Wietnamu wiceprezydent USA Kamali Harris - podaje we wtorek telewizja NBC, powołując się na anonimowe źródła.

Personel amerykańskiej ambasady w Hanoi poinformował, że w budynku pojawiły się dziwne dźwięki - napisał na Twitterze reporter NBC Josh Lederman.

Wcześniej amerykańska ambasada w Hanoi podała, że podróż wiceprezydent USA Kamali Harris z Singapuru do Wietnamu została opóźniona o kilka godzin z powodu "możliwego, będącego anomalią incydentu zdrowotnego".

Associated Press wyjaśniła, że właśnie tak władze USA określają "syndrom hawański".

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Amerykańscy dyplomaci w Niemczech z objawami syndromu hawańskiego

"Syndrom hawański" przejawia się zawrotami głowy, nudnościami, migreną i zanikami pamięci, a po raz pierwszy odnotowany został wśród dyplomatów USA w Hawanie w 2016 roku. Mimo że od tego czasu skarżyło się na niego ponad 100 amerykańskich dyplomatów i ich rodzin m.in. na placówkach w Chinach, Rosji, Austrii, a także w samych USA, powód występowania przypadłości nie jest wyjaśniony.

Dyrektor CIA William Burns zauważył, że panel amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk w grudniu 2020 roku odkrył, iż powodem dolegliwości może być promieniowanie mikrofalowe, ale ta teoria nie została potwierdzona.

Według dyrektora CIA syndrom został wywołany celowo i odpowiedzialna za niego może być Rosja, chociaż na ostateczne wnioski trzeba poczekać w związku z prowadzonym dochodzeniem w tej sprawie.

W czerwcu administracja Bidena powołała dwa nowe panele ekspertów do zbadania przypadków syndromu i opracowania środków chroniących dyplomatów.

NIE PRZEGAP: Tajemnicze dolegliwości oficerów CIA. Amerykanie badają "syndrom hawański"