Kolejne państwa potępiają próbę otrucia Aleksieja Nawalnego. O "szokującym i nieodpowiedzialnym" użyciu środka chemicznego przeciwko rosyjskiemu opozycjoniście napisał minister spraw zagranicznych Francji Jean-Yves Le Drian. To absolutnie karygodne - oświadczył z kolei Biały Dom. Wiceszef polskiego MSZ apeluje natomiast o umiędzynarodowienie śledztwa w tej sprawie. Niemiecki rząd podał w środę, że są dowody na to, iż Nawalnego próbowano otruć środkiem bojowym z grupy Nowiczok.
Sytuacja wokół Aleksieja Nawalnego jest bardzo niepokojąca, informacje w tej sprawie śledzimy z najwyższą uwagą - powiedział PAP wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Stanowisko Polski jest jasne. Uważamy, że niezbędne jest wyjaśnienie sprawy i ukaranie winnych. Apelujemy o umiędzynarodowienie śledztwa - dodał.
Chcę z całą mocą potępić szokujące i nieodpowiedzialne użycie takiego środka - oświadczył z kolei francuski minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian. Dodał, że nasuwają się "poważne pytania", a "odpowiedzialność za odpowiedzi na nie ponoszą rosyjskie władze". Zaznaczył również, że "Francja pozostaje w bliskim kontakcie z władzami niemieckimi, a także z innymi partnerami w celu skoordynowania odpowiedzi" na sprawę Nawalnego.
Wiele osób spodziewało się takiego werdyktu - napisał w środę na Facebooku prezydent Litwy Gitanas Nauseda, odnosząc się do wiadomości, że Nawalny został otruty Nowiczokiem. Szokujące jest to, że ta wiadomość nie jest szokująca. Wielu spodziewało się takiego werdyktu - czytamy. Prezydent Nauseda pyta, "czy to są nowe standardy moralności?".
Demokracja tym się różni od autokracji, że wartość życia ludzkiego jest miarą wszystkiego, co się w nim znajduje. W tym drugim przypadku konsekwentnie realizowana jest zasada Stalina - "nie ma człowieka, nie ma problemu" - napisał Nauseda.
Stany Zjednoczone są głęboko zaniepokojone ogłoszonymi rezultatami (badań). Otrucie Aleksieja Nawalnego jest absolutnie karygodne - napisano na Twitterze Narodowej Rady Bezpieczeństwa (NSC) przy Białym Domu.
Będziemy pracować z sojusznikami i społecznością międzynarodową , by pociągnąć osoby w Rosji do odpowiedzialności, gdziekolwiek skierują dowody, i uniemożliwić finansowanie ich szkodliwej działalności - dodano.
Na Twitterze do sprawy odniósł się również sekretarz generalny NATO. Niemcy ogłosiły, że Aleksiej Nawalny był ofiarą ataku Nowiczokiem. Całkowicie potępiam użycie wojskowego środka bojowego, w rezultacie czego jest jeszcze pilniejszym, aby Rosja przeprowadziła pełne i przejrzyste śledztwo. Skonsultujemy się z Niemcami i wszystkimi sojusznikami w NATO w sprawie konsekwencji - napisał Jens Stoltenberg.
Sprawa Aleksieja Nawalnego nie może pozostać nierozwiązana. Osoby odpowiedzialne muszą zostać postawione przed sądem - oznajmił natomiast szef dyplomacji UE Josep Borrell.
Szpital Charite w Berlinie, w którym leży pogrążony w śpiączce i podłączony do respiratora Nawalny, poinformował w środę, że stan opozycjonisty jest poważny, choć symptomy zatrucia słabną. Lekarze twierdzą, że czeka go długa rekonwalescencja, choć nadal nie można wykluczyć długofalowych konsekwencji zatrucia.
Nawalny został hospitalizowany 20 sierpnia w Omsku na Syberii. Poczuł się źle na pokładzie samolotu, lecącego z Tomska do Moskwy, i stracił przytomność. Na żądanie rodziny dwa dni później został przetransportowany lotniczym ambulansem do kliniki Charite w Berlinie, gdzie został poddany szczegółowym badaniom.
W środę 2 września niemiecki rząd poinformował, że istnieją "jednoznaczne dowody" na to, iż Nawalnego próbowano otruć środkiem bojowym z grupy Nowiczok.