Administracja prezydenta Joe Bidena poleciła Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA) zajęcie się coraz większą liczbą pozbawionych opieki dzieci z krajów Ameryki Środkowej i Południowej przekraczających nielegalnie granicę USA z Meksykiem.
Problem staje się coraz poważniejszy bowiem codziennie na terytorium amerykańskie przedostają się setki dzieci bez opieki rodziców, czy osób dorosłych.
Władze USA są świadome tego, że rodzice i opiekunowie tych dzieci rozmyślnie wysyłają je aby samotnie przekraczały granicę licząc na to, że będą łagodniej traktowane niż dorośli.
Dotychczas dzieci trafiały do tymczasowych schronisk zorganizowanych w budynkach Straży Granicznej USA, które jednak nie są przystosowane do takiej roli.
Sekretarz ds. Bezpieczeństwa Wewnętrznego Alejandro Mayorkas poinformował w sobotę, że FEMA utworzy w ciągu 3 miesięcy system bezpiecznego przyjmowania, zapewniania schronienia i przewożenia małych imigrantów.
Dodał, że samotne dzieci będą przekazywane w ciągu 3 dni Departamentowi Zdrowia i Służb Socjalnych (HHS). Zadaniem resortu będzie odnalezienie rodziców, lub krewnych dzieci, być może już mieszkających w USA, albo osoby mogącej się nimi zaopiekować. Tam mają oczekiwać na rozstrzygnięcie ich sprawy przez sąd imigracyjny.
Sprawę komplikuje fakt, że - jak podkreśla Associated Press - dzieci przybywa tak szybko, że władzom brakuje czasu na znalezienia dla nich opiekunów.
Administracja Bidena zrezygnowała z polityki poprzedniej administracji Donalda Trumpa, która zmuszała imigrantów do oczekiwania na decyzję w sprawie przyznania im azylu lub prawa pobytu po meksykańskiej stronie granicy. Spowodowało to lawinowy wzrost liczby imigrantów.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rozwieszone spódnice sieją popłoch w armii w Mjanmie. Żołnierze obawiają się utraty "pone"