Protest Polaków w Holandii przyniósł efekty. Po tygodniowej akcji protestacyjnej polskich pracowników narzekających na warunki w jednym ze znanych holenderskich supermarketów Albert Heijn w Zwolle podpisano ugodę. To pierwsze tego typu porozumienie zawarte z biurem pośrednictwa pracy.
Polacy zaczynają skutecznie walczyć o swoje prawa w Holandii. Pomagają im holenderskie związki zawodowe. 21 stycznia grupa 70 Polaków zorganizowała pikietę przed supermarketem Albert Heijn. Domagali się wypłacenia wszystkich należności, poprawy warunków zamieszkania i lepszego traktowania w pracy. Wszyscy byli zatrudnieni przez biuro pośrednictwa pracy Tempo Team i pracowali w dystrybucji Albert Heijn.
Sprawę nagłośniły holenderskie media. Właściciele znanego supermarketu jako pierwsi zapowiedzieli poprawę. Biuro pośrednictwa pracy także się w końcu ugięło. Polakom pomagał holenderski związek zawodowy FNV. Osoby z biura Tempo Team próbowały nas zastraszyć, ale byliśmy dużą grupą. Po raz pierwszy w Holandii odnieśliśmy sukces - opowiada dziennikarce RMF FM Rafał Mierzejewski, który był przywódcą protestu. Dzięki wsparciu związku FBV biuro pośrednictwa pracy Tempo Team zobowiązało się między innymi do wypłacenia wszystkich zaległych należności i zapewnienia godnych warunków mieszkaniowych.
Holenderski związek zawodowy FNV zapowiada, że będzie walczyć z innymi wyzyskującymi Polaków biurami pośrednictwa pracy. Rozpoczynamy nową formę działalności. Chcemy zorganizować wszystkich polskich pracowników - powiedział RMF FM Ron Meyer, rzecznik związku. Meyer zapowiedział, że w najbliższych miesiącach manifestacje i strajki polskich pracowników dosłownie zaleją Holandię.