W Boliwii próbowano dokonać zamachu stanu. Zbuntowane oddziały wojska, które pod dowództwem gen. Juana Jose Zunigi, byłego szefa armii, próbowały obalić tamtejszą władzę, wycofały się ostatecznie sprzed pałacu prezydenckiego.

Stolicą znajdującej się w Ameryce Południowej 11-milionowej Boliwii jest prawie 3-milionowy La Paz. Gdy w Polsce jest (w czwartek) godzina 5:00 rano, w stolicy tego kraju jest 23:00 w środę.

Przebieg próby zamachu w Boliwii

Do próby obalenia administracji prezydenta Luisa Arce doszło w środę po południu. Boliwijskie siły zbrojne zajęły wówczas Plaza Murillo - centralny plac stolicy kraju, La Paz, przy którym znajdują się m.in. Pałac Prezydencki i parlament.

Prezydent Luis Arce ostrzegł przed zamachem stanu i potępił nielegalne działania armii. Nie możemy pozwolić na próbę zamachu stanu - oświadczył. Arce zażądał od armii wycofania żołnierzy i pojazdów opancerzonych z Plaza Murillo.

Później prezydent wezwał do mobilizacji przeciwko "zamachowi stanu". Potrzebujemy, aby naród boliwijski zorganizował się i zmobilizował przeciwko zamachowi stanu - mówił.

Co mówił przywódca puczu?

Jesteśmy zirytowani wzburzeniem (społeczeństwa - przyp. red.). Wystarczy już! - powiedział wojskowy w rozmowie z mediami na Placu Murillo w La Paz. Dowódca wojskowy dodał, że kierowane przez niego oddziały wojska planują doprowadzić do rychłej zmiany rządów. Będziemy bronili naszego kraju przed atakami na demokrację - dodał Zuniga.

Zuniga stwierdził, że społeczeństwo nie chce już "rządów panów", trwających w tym kraju od 30-40 lat. Pewne elity przywłaszczyły sobie władzę w naszym państwie - powiedział dowódca zbuntowanych oddziałów.

Koniec puczu. Prezydent krzyczał na wojskowych

Szef państwa, jak wynika z nagrań publikowanych przez boliwijską telewizję BTV, wyszedł im na spotkanie, krzycząc na korytarzu do wojskowych, aby odstąpili od puczu.

Dowódca rebeliantów nakazał w końcu wycofanie zbuntowanych żołnierzy do koszar, co potwierdził nowy szef dowództwa boliwijskiej armii, generał Jose Wilson Sanchez.

Organizacji Państw Amerykańskich zabrała głos ws. próby zamachu

Sekretarz generalny Organizacji Państw Amerykańskich (OPA) Luis Almagro oświadczył w środę, po zakończonej niepowodzeniem próbie wojskowego zamachu stanu w Boliwii, że organizacja ta nie będzie tolerowała "żadnej formy łamania porządku konstytucyjnego".

Sekretariat Generalny OPA jak najbardziej energicznie potępia te działania armii boliwijskiej, która powinna podporządkować się władzy cywilnej, jak wymaga tego Międzyamerykańska Karta Demokratyczna -  pokreślił Almagro.

Jednocześnie wyraził on "solidarność z prezydentem Boliwii Luisem Arce".

Wspólnota międzynarodowa, OPA i Sekretariat Generalny OPA nie będą tolerowały jakiejkolwiek formy łamania porządku konstytucyjnego w Boliwii ani w żadnym innym miejscu - podkreślił Luis Almagro.

Przedstawiciel Boliwii w Organizacji Państw Amerykańskich Hector Arce zaalarmował społeczność międzynarodową w czasie próby przewrotu podjętej przez część generalicji tego kraju o "nadzwyczajnej sytuacji" przed siedzibą rządu w stolicy, La Paz.

W czerwcu Zuniga został zdymisjonowany

Generał Zuniga został w czerwcu zdymisjonowany w związku z ujawnieniem skandali korupcyjnych z domniemanym jego udziałem. Dowódca został oskarżony o przywłaszczenie środków, które miały trafić na cele socjalne, a także o szpiegostwo.

W środę wieczorem prokuratura generalna Boliwii ogłosiła, że postawi generałowi Zunidze zarzuty w związku z podjętą przez niego próbą zamachu stanu.

Eksperci o udaremnieniu puczu

Luis Arce został wybrany na prezydenta Boliwii w 2020 roku, ale w ostatnich miesiącach jego popularność spadała, wraz z pogorszeniem się sytuacji gospodarczej. Spadek dochodów z eksportu gazu ziemnego sprawił, że rządowi coraz trudniej jest utrzymać dopłaty do żywności i paliw, których niedobory wywoływały w kraju protesty.

Opinie ekspertów w sprawie próby zamachu w Boliwii zebrała agencja Bloomberg.

Zdaniem boliwijskiego analityka politycznego Carlosa Toranzo, "rząd wychodzi z tego silniejszy". Oczywiście najpewniej wykorzysta to do tłumienia żądań sektorów społecznych - zaznaczył Toranzo.

Próba zamachu stanu "pokazuje niezadowolenie z sytuacji gospodarczej, ale Zuniga nie otrzymał żadnego wsparcia ze strony ludności" - ocenił ekonomista wykładający na Universidad Mayor de San Andres w La Paz, Alberto Bonadona.

Nieudany pucz "dodatkowo osłabił kruchą już demokrację" w Boliwii" - powiedziała dyrektorka think tanku Andyjska Sieć Informacji Kathryn Ledebur.

Hiszpańska agencja EFE przypomina natomiast, że w drugiej połowie ubiegłego wieku w Boliwii miało miejsce więcej wojskowych puczów niż w jakimkolwiek innym kraju. Według zestawienia opracowanego w 2016 roku przez dziennik "Washington Post" od połowy XX wieku w Boliwii przeprowadzono 23 próby zamachu stanu, z których 11 się powiodło.

Od uzyskania przez Boliwię niepodległości w 1825 roku miało tam miejsce łącznie blisko 200 puczów i rewolucji.