Hiszpański sąd zdecydował o wszczęciu śledztwa w sprawie podsłuchiwania premiera Pedro Sancheza oraz członków jego rządu. Sprawa dotyczy wgrania do ich telefonów komórkowych szpiegowskiego oprogramowania Pegasus.

Krajowy Sąd Karny i Administracyjny Hiszpanii (Audiencia Nacional) poinformował w oświadczeniu, że śledztwo dotyczy premiera i trzech członków jego gabinetu: minister obrony Margarity Robles, szefa MSW Fernando Grande-Marlaski oraz ministra rolnictwa Luisa Planasa.

Nowe okoliczności

Sąd przypomniał, że prowadzący śledztwo sędzia Jose Luis Calama umorzył postępowanie w tej sprawie w lipcu 2023 r. z braku dowodów. Dodał jednak, że pojawiły się nowe okoliczności pozwalające na ustalenie, kto zlecił podsłuchiwanie premiera.

Z zapowiedzi sądu w Madrycie wynika, że w najbliższych tygodniach przeprowadzona zostanie m.in. analiza zakończonego we Francji śledztwa rozpoczętego przez miejscowe służby w 2021 r. po wykryciu afery masowego podsłuchiwania Pegasusem. Ofiarą inwigilacji miało tam paść szerokie grono aktywistów społecznych, dziennikarzy, prawników, a także polityków, w tym członków rządu.

"Planujemy porównać elementy techniczne tamtego śledztwa z naszym dochodzeniem" - podał hiszpański sąd.

Pegausem mógł być inwigilowany premier Katalonii

W piątek sąd w Barcelonie wszczął postępowanie w sprawie podsłuchiwania premiera Katalonii Pere'a Aragonesa przez hiszpańskie służby wywiadowcze (CNI).

Prowadzący sprawę sędzia podejrzewa, że agenci CNI wgrali do telefonu separatystycznego polityka oprogramowanie Pegasus bez koniecznej w takich sytuacjach zgody hiszpańskiego Sądu Najwyższego.

O Pegasusie

Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.

Początkowo z izraelskiego oprogramowania mogły korzystać 102 kraje. Wraz z nadużywaniem oprogramowania, władze Izraela ograniczyły do 37 liczbę państw, do których sprzedają Pegasusa. Na liście zabrakło m.in. Polski i Węgier.