Wbrew wcześniejszym doniesieniom, poszukiwania dwóch polskich alpinistów zaginionych na górze Kazbek na pograniczu gruzińsko-rosyjskim nie zostały dzisiaj wznowione. Nie pozwoliła na to pogoda. Niemożliwy jest na razie także transport ciała trzeciego z Polaków, którego gruzińscy ratownicy odnaleźli na wysokości ponad 4000 metrów już dziewięć dni temu.
Zapowiedzi na najbliższe dni także nie są optymistyczne. Prognoza pogody na najbliższe trzy dni jest niekorzystna - mówi w rozmowie z RMF FM Gija Sudżaszwili, szef ratowników z Gudauri. Od paru dni z poszukiwań z powodu złej pogody nie prowadzą nie tylko Gruzini, ale i rosyjscy ratownicy z Północnej Osetii.
Do transportu ciała jednego z Polaków konieczny jest natomiast helikopter. Nie da się go bowiem inaczej podnieść ze zbocza na wysokości ponad 4000 metrów. Polski konsul w Tbilisim Arkadiusz Kłębek powiedział nam wcześniej, że pojawiła się szansa na przeprowadzenie całej akcji. Ostatecznie uniemożliwiła to jednak pogoda.
Wciąż nie wiadomo, co stało się dwoma pozostałymi Polakami, którzy wyruszyli na szczyt Kazbeku. Nie udało się zlokalizować miejsca ich pobytu. Nie ma ich nigdzie i nie możemy ich znaleźć. Jest hipoteza, że mogli wpaść w skalną szczelinę, ale tam też szukaliśmy. Sam już nie wiem, gdzie mogą być - powiedział Gija Sudżaszwili.
Polacy próbowali wspiąć się na szczyt Kazbeku od strony Gruzji. Prawdopodobnie na wysokości ponad 4 tys. metrów stracili orientację. W pierwszych doniesieniach pojawiały się informacje o tylko jednym zaginionym alpiniście z Polski.
Góra Kazbek to jeden z najwyższych szczytów Kaukazu na granicy Gruzji z Rosją o wysokości ponad pięciu tysięcy metrów. Kazbek leży w Paśmie Bocznym Wielkiego Kaukazu, podobnie jak Elbrus (5642 m n.p.m.) oraz Tebulosmta (4492 m n.p.m.).