Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko ostrzega - nie dopuszczę do żadnych rozwiązań siłowych. Wczoraj rozwiązał parlament i rozpisał na koniec maja przedterminowe wybory. Rosja oferuje pomoc w rozwiązaniu kryzysu, jeżeli poproszą o to władze w Kijowie.
Ukraińska "Pravda" donosi, że prorosyjska Partia Regionów Wiktora Janukowycza rozpoczęła już przygotowania do wyborów.
Wygląda na to, że biało-niebiescy Janukowycza nie mają innego wyjścia niż zaakceptować rozwiązanie parlamentu. Chyba, że jego stronnicy podejmą próbę puczu. Jednak Bohdan Osaczuk, jeden z najbardziej znanych intelektualistów ukraińskich powiedział RMF FM, że pucz w wykonaniu Janukowycza, byłby po prostu czystą farsą: Coś w rodzaju tego, co zrobili przeciwko Gorbaczowowi swego czasu komuniści. To by była farsa, on by się skończył farsą.
Dlatego Partia Regionów mimo wojny na słowa stanie do wyborów. Zdaniem Osaczuka, wybory zakończą się bardzo wyraźnym zwycięstwem bloku Julii Tymoszenko. To ona będzie nowym premierem, a co za tym idzie wzmocni się europejski kurs Ukrainy.
Zdaniem Janukowycza, mimo dekretu o rozwiązaniu parlamentu, zarówno parlament, jak i rząd powinny pracować normalnie w oczekiwaniu na decyzję sądu konstytucyjnego, który naprawi ten - jak się wyraził "fatalny błąd".
Zaniepokojenie sytuacją na Ukrainie wyraziły Stany Zjednoczone, Rosja, NATO i Unia Europejska.