Rosyjskie służby więzienne zakwalifikowały opozycjonistę Aleksieja Nawalnego jako ekstremistę i terrorystę. Jednocześnie wykluczyły go z kategorii więźniów skłonnych do ucieczki. O tej decyzji poinformował w poniedziałek sam Nawalny.
W komunikacie zamieszczonym na Instagramie rosyjski opozycjonista wyjaśnił, że został wezwany na posiedzenie komisji, która rozpatrywała usunięcie go z kategorii "więźniów skłonnych do ucieczki". Decyzja była pozytywna.
Następnie komisja opowiedziała się za tym, by Nawalnego umieścić w kategorii ekstremistów i terrorystów.
"To dobra wiadomość. Rejestr "ekstremistyczny" i "terrorystyczny" nie są tak męczące, jak "uciekinier" - dodał Nawalny.
Przypomniał, że co dwie godziny musi potwierdzać swą obecność na terenie kolonii karnej. Teraz takie nieustanne kontrole nie będą potrzebne.
Nawalny wyjaśnił także, że większość więźniów uznanych w kolonii karnej za "ekstremistów" to muzułmanie, a także nacjonaliści i fanatyczni kibice piłkarscy.
Aleksiej Nawalny to rosyjski polityk i działacz opozycyjny, którego działalność koncentrowała się wokół śledzenia i ujawniania korupcji wśród rosyjskich elit politycznych i finansowych. Popularność zdobył publikując wyniki swoich śledztw w internecie, za pomocą którego organizował również demonstracje polityczne.
W 2020 roku podczas lotu z Tomska do Moskwy stan zdrowia działacza uległ nagłemu pogorszeniu, jak ocenili lekarze, w wyniku otrucia. Nawalny został w śpiączce przewieziony do Berlina, gdzie badania wykazały, że został on otruty środkiem z grupy nowiczoków. Dziennikarskie śledztwo wykazało, że za próbę jego otrucia odpowiedzialni byli funkcjonariusze rosyjskie FSB.
Po terapii Nawalny powrócił do Moskwy, gdzie został aresztowany podczas kontroli paszportowej.
Od lutego 2021 roku pozostaje przetrzymywany w kolonii karnej, gdzie odbywa wyrok za rzekome defraudacje finansowe.