Od spotkania z Sekretarzem Generalnym ONZ Antonio Guterresem rozpocznie się po południu w Brukseli szczyt Unii Europejskiej. Następnie szefowie państw i rządów krajów Unii Europejskiej będą rozmawiać o pandemii, relacjach z Turcją i Rosją.

Wszystkich zaskoczyła propozycja Francji i Niemiec dotycząca resetu stosunków z Moskwą. Zwieńczeniem tego nowego podejścia miałby być nawet szczyt Unii z Putinem, na wzór niedawnego szczytu Biden-Putin w Genewie.

Paryż i Berlin chcą złagodzenia zapisów we wnioskach końcowych unijnego szczytu. Proponują sformułowania o przeglądzie stosunków z Rosją na wszystkich szczeblach i ściślejszej współpracy UE z Rosją "w wybranych dziedzinach" - m.in. w sprawie klimatu, środowiska, umowy nuklearnej z Iranem, walki z pandemią i w kwestii Arktyki. Na to nie chcą się zgodzić Polska i kraje bałtyckie. Ich przedstawiciele argumentują, że nie wydarzyło się nic takiego, co mogłoby uzasadniać wznowienie relacji Unii z Kremlem na najwyższym szczeblu.

Szczyty UE z Rosją zostały zwieszone od czasu aneksji Krymu w 2014 roku. Propozycje są nie do przyjęcia - mówi RMF FM jeden z dyplomatów. Spodziewamy się, że dyskusja na szczycie UE w sprawie Rosji może być dlatego bardzo długa. Grupa państw może bronić dotychczasowego statusu quo, jeśli chodzi o podejście do Rosji - dodaje.

Łagodzeni sformułowań dot. Rosji nie podoba się także Holandii, ze względu na wciąż żywą pamięć o zestrzeleniu nad Wschodnią Ukrainą samolotu MH17.

Polska poinformuje uczestników szczytu o głośnych ostatnio cyberatakach, by pokazać, że Rosja nadal działa w aktywny sposób przeciw krajom członkowskim Unii.

Opracowanie: