"Rosja powinna dać sobie spokój i się zamknąć" - tak minister obrony Wielkiej Brytanii skomentował groźby Rosji dotyczące planów wydalenia brytyjskich dyplomatów z Moskwy. Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow zapowiedział, że jego kraj odpowie wkrótce na posunięcia Wielkiej Brytanii w związku z próbą otrucia byłego oficera rosyjskiego wywiadu Siergieja Skripala. Zarzuty Londynu uznał za "chamskie" i "gołosłowne". Wcześniej rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oświadczyła, że środki odwetowe wobec Londynu są przygotowywane i zostaną przyjęte w najbliższym czasie. Określiła jako "chore" zarzuty udziału Rosji w użyciu broni chemicznej w Wielkiej Brytanii.
Pytany przez dziennikarzy o groźby rządu Rosji dotyczące planów wydalenia brytyjskich dyplomatów z Moskwy, minister obrony Wielkiej Brytanii Gavin Williamson powiedział w czwartek, że "Rosja powinna dać sobie spokój i się zamknąć".
Williamson wygłosił tę opinię po swoim przemówieniu o przyszłości polityki bezpieczeństwa, w którym odniósł się m.in. do niedawnej próby otrucia byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i współpracownika brytyjskiego wywiadu Siergieja Skripala oraz jego córki.
Minister ocenił, że rosyjskie władze świadomie "naruszają międzynarodowe zasady", a atak na Skripala określił jako "szokujący i nieodpowiedzialny". Jednocześnie podkreślił, że "nie ma żadnych wątpliwości, że dokonała go Rosja".
Szef resortu obrony zapowiedział również, że brytyjski rząd zainwestuje 48 mln funtów (229 mln złotych) w rozwój nowego centrum badania broni chemicznej przy istniejącym obecnie ośrodku wojskowym w Porton Down.
To właśnie śledczy z tej instytucji zidentyfikowali środek użyty w ataku na Skripala jako produkowaną w Rosji broń chemiczną typu Nowiczok.
Williamson poinformował też, że w ramach podjętych środków ostrożności tysiące brytyjskich żołnierzy zostanie zaszczepionych przeciwko wąglikowi, który był używany w serii ataków biochemicznych w Stanach Zjednoczonych w 2001 roku.
Premier Theresa May zapowiedziała w środę wydalenie z Wielkiej Brytanii 23 rosyjskich dyplomatów i zaostrzenie systemu sankcyjnego wobec Rosji w reakcji brytyjskiego rządu na próbę zabójstwa Skripala, który przeszedł na stronę Brytyjczyków.
Nie mamy wyboru, musimy uznać, że Rosja jest winna próby zabójstwa Skripala i jego córki, a także stworzenia zagrożenia dla życia innych brytyjskich obywateli w Salisbury - podkreśliła May, zaznaczając, że "to stanowi niezgodne z prawem użycie siły przez Rosję przeciwko Wielkiej Brytanii".
Ławrow podkreślił, że strona rosyjska zaprzecza, by miała cokolwiek wspólnego z próbą otrucia Skripala, a wszelkie stawiane jej zarzuty to "bzdura". Zarzuty Wielkiej Brytanii pod adresem Rosji w tej sprawie określił mianem "chamskich i gołosłownych".
Zdaniem Ławrowa działania Londynu w sprawie Skripala są po części związane z problemami, z jakimi mierzą się władze brytyjskimi w związku z przyszłorocznym Brexitem.
Szef rosyjskiej dyplomacji zapowiedział rychłą odpowiedź na posunięcia Londynu. Zaznaczył jednak, że najpierw dowiedzą się o tym władze brytyjskie.
W związku z wprowadzeniem i zapowiedzią wprowadzenia przez Wielką Brytanię odpowiednich środków i nieprzyjaznych kroków wobec Rosji, planujemy, oczywiście, kroki odwetowe, o czym wczoraj informował rosyjski MSZ - powiedziała w czwartek Maria Zacharowa.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ zaapelowała do władz Wielkiej Brytanii o udostępnienie materiałów mających związek z inkryminowanym Rosji użyciem broni chemicznej na terytorium Wielkiej Brytanii.
Oznajmiła, że na swoje cztery noty skierowane do Londynu w związku z próbą otrucia byłego oficera rosyjskiego wywiadu Siergieja Skripala, który przeszedł na stronę brytyjską, Moskwa otrzymała jedynie formalne i zdawkowe odpowiedzi.
Jeszcze raz oficjalnie apelujemy do Wielkiej Brytanii o przedstawienie wszystkich materiałów związanych z incydentem - powiedziała Zacharowa na konferencji prasowej.
Według rzeczniczki, brytyjskie władze wciąż odmawiają przekazania Rosji wszelkich informacji w tej sprawie czy też "próbki substancji, wykrytej na miejscu przestępstwa".
Rosyjska prasa stawia brytyjskiej premier Theresie May zarzut "zatrucia" stosunków z Rosją. Londyn ogłosił sankcje wobec Moskwy w związku z próbą otrucia w W. Brytanii byłego oficera rosyjskiego wywiadu Siergieja Skripala, który pracował dla Brytyjczyków.
"Theresa May zatruła stosunki między Moskwą a Londynem" - głosi nagłówek w dzienniku "Niezawisimaja Gazieta", a oficjalna rządowa "Rossijskaja Gazieta" potępia "nerwową reakcję" władz brytyjskich, które "wybrały konfrontację z Moskwą".
"Kryzys w stosunkach Moskwy i Londynu sięgnął nowego szczytu" - zauważa dziennik "Kommiersant", zarzucając brytyjskim władzom "szukanie toksycznych odpowiedzi" na próbę otrucia byłego rosyjskiego oficera.
"Theresa May próbowała oskarżyć Rosję o wszystkie grzechy w swym wystąpieniu w parlamencie" - napisał popularny dziennik "Komsomolskaja Prawda".
Według dziennika "Izwiestija" Rosja odpowie "co najmniej symetrycznie" na wydalenie z Wielkiej Brytanii 23 dyplomatów. "Lecz rosyjska reakcja może być nawet bardziej globalna" - pisze dziennik, powołując się na źródła dyplomatyczne. "Przygotujcie się na odpowiedź" - zaznacza.
Popularny dziennik "Moskowskij Komsomolec" przepowiada "długi okres zamrożenia stosunków rosyjsko-brytyjskich", co - jego zdaniem - Rosja "zdoła znieść z podniesioną głową".
Wczoraj premier Theresa May zapowiedziała wydalenie z Wielkiej Brytanii 23 rosyjskich dyplomatów uznawanych za niezgłoszonych oficerów rosyjskiego wywiadu w ramach sankcji dyplomatycznych po próbie zabójstwa byłego oficera rosyjskiego wywiadu GRU Siergieja Skripala. Jak dodała szefowa brytyjskiego rządu, wskazane osoby mają tydzień na opuszczenie kraju. May powiedziała też, że strona brytyjska zawiesiła wszystkie spotkania bilateralne z Rosją na wysokim szczeblu, w tym podczas tegorocznych piłkarskich mistrzostw świata w Rosji.
Próba zabójstwa Siergieja Skripala przy użyciu broni chemicznej jest "afrontem wobec Wielkiej Brytanii", ale też sprzeniewierzeniem się zakazowi stosowania broni chemicznej i "systemowi opartemu na wspólnych zasadach" - oceniła premier Theresa May.
Podkreśliła, że mimo prośby brytyjskiego rządu rosyjskie władze nie wyjaśniły, w jaki sposób produkowana w Rosji broń chemiczna typu Nowiczok trafiła na terytorium Wielkiej Brytanii.
Zaoferowanie Rosji możliwości przedstawienia własnego wytłumaczenia było słuszne, ale odpowiedź tego kraju świadczy o jego pogardzie dla znaczenia tych wydarzeń -oceniła May, dodając, że rosyjskie władze odpowiedziały na prośbę strony brytyjskiej jedynie "sarkazmem i pogardą".
Nie mamy wyboru, musimy uznać, że Rosja jest winna próby zabójstwa Skripala i jego córki, a także zagrożenia życia innych brytyjskich obywateli w Salisbury, w tym sierżanta (policji) Nicka Baileya. Jest to niezgodne z prawem użycie siły przez Rosję przeciwko Wielkiej Brytanii - podkreśliła.
Brytyjska premier podkreśliła, że konflikt z Rosją nie tylko obejmuje próbę zabójstwa Skripala i jego córki oraz działanie przeciw Wielkiej Brytanii, ale też stanowi sprzeniewierzenie się zakazowi stosowania broni chemicznej i systemowi opartemu na wspólnych zasadach, "na którym polegamy my i nasi międzynarodowi partnerzy".
Będziemy pracowali z naszymi sojusznikami i partnerami, aby mierzyć się z takimi działaniami za każdym razem, kiedy zagrażają naszemu bezpieczeństwu, w kraju lub za granicą - stwierdziła.
(ph)