Książę Andrzej miał obmacywać młode kobiety na imprezach organizowanych przez pedofila Jeffreya Epsteina – twierdzi prokurator z Wysp Dziewiczych, gdzie amerykański milioner miał swoją rezydencję. Informacje przekazały dziś brytyjskie media. Epstein popełnił w ubiegłym roku samobójstwo, oczekując na kolejny proces.
Książę Andrzej wielokrotnie odwiedzał Epsteina na Wyspach Dziewiczych. Według doniesień, syn królowej miał obmacywać kobiety publicznie i nikt z jego towarzystwa na to nie reagował. Najczęściej dochodziło do tego na balkonie, na którym książę Andrzej sączył koktajle, podczas gdy reszta zaproszonych gości bawiła się przy basenie.
Te najnowsze rewelacje wyszły na jaw w związku z procesem, jaki toczy się po śmierci amerykańskiego finansisty. Łącznie szesnaście kobiet domaga się od jego spadkobierców odszkodowania.
Na razie zeznania pracowników Epsteina nie mogę zostać wykorzystane w sądzie, ponieważ obowiązuje ich klauzula poufności. Jeśli zostanie ściągnięta, będą mogli bez przeszkód złożyć zeznania jako świadkowie prokuratury.
FBI stara się też przesłuchać księcia Andrzeja osobnymi kanałami - na razie bezskutecznie. Do dziś syn królowej w żaden sposób na te prośby nie zareagował. Ciążą na nim zarzuty uprawiania seksu z młodymi kobietami, które robiły to rzekomo na zlecenie Jeffreya Epsteina.
W listopadzie ubiegłego roku, po udzieleniu fatalnego wywiadu dla telewizji BBC, książę Andrzej postanowił wycofać się z pełnienia publicznych obowiązków, które wykonywał z racji swego statusu. Miał nadzieję oczyścić się przed telewidzami z ciążących na nim zarzutów. Osiągnął jednak efekt wręcz przeciwny. Od tego czasu większość brytyjskich mediów wyraża się o nim bardzo niepochlebnie.