Komisja Europejska zaprezentowała w środę Europejski Zielony Ład - projekt, który ma całkowicie przeobrazić politykę klimatyczną i gospodarkę Wspólnoty. Zakłada, że kraje uzależnione od paliw kopalnych otrzymają środki na transformację.
Szczegóły finansowe projektu zostaną przedstawione w 2020 roku.
KE publikuje jeden ze swoich najważniejszych programów w przeddzień szczytu w Brukseli, na którym unijni liderzy mają podjąć decyzję w sprawie tego, czy UE powinna być do 2050 roku Wspólnotą neutralną klimatycznie. Jeśli tak, to narzędziem do tego ma być właśnie Europejski Zielony Ład.
Aby to się mogło stać, UE musi jednak znacznie podwyższyć cel redukcji emisji na 2030 rok z obecnych 40 proc. W Europejskim Zielonym Ładzie przewidujemy, że formalnie mogłoby to się stać w marcu 2020 roku poprzez przyjęcie prawa klimatycznego, w którym zawarty byłby cel neutralności do 2050 roku. Konieczność podwyższenia celów unijnych na rok 2030 stałaby się w efekcie prawem UE - powiedziało PAP źródło unijne. W następnym kroku KE miałaby przeanalizować, o ile w przedziale 50-55 proc. możliwe jest podwyższenie celu na 2030 rok. Ten plan miałby być gotowy latem 2020 roku.
Ręką wyciągniętą w stronę krajów energochłonnych, w przypadku których transformacja wymaga ogromnych, wielomiliardowych kosztów, ma być Mechanizm Sprawiedliwej Transformacji (ang. Just Transition Mechanism - JTM), którego jedną z części będzie specjalny fundusz. Ten instrument ma zapewnić, że żaden region, żaden sektor nie pozostanie w tyle. Chodzi w szczególności o te regiony, które są znacznie uzależnione od paliw kopalnych - powiedziało źródło unijne.
W tym kontekście w planie KE pojawia się jedna liczba - 100 mld euro, o której zresztą wcześniej mówiła już szefowa KE Ursula von der Leyen. To kwota, która ma być wygenerowana m.in. dzięki środkom unijnym oraz środkom Europejskiego Banku Inwestycyjnego, które mają z kolei być dźwignią dla ściągnięcia pieniędzy z rynku. Zgodnie z założeniami planu projekty mają być współfinansowane ze środków krajowych. KE chce też zmienić zasady unijnej pomocy publicznej, aby to było możliwe.
Część krajów, w tym Polska, jest jednak sceptycznych. Wskazują one, że propozycja mechanizmu jest bardzo ogólna. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej obawiają się, że pieniądze trafią do Funduszu Sprawiedliwej Transformacji kosztem kolejnych cięć w polityce spójności i rolnictwie w ramach przyszłego budżetu unijnego. Zdaniem polskich dyplomatów, powinien być to też stały mechanizm, jeżeli transformacja ma być procesem do 2050 roku, tymczasem unijne budżety są siedmioletnie. Projekt rodzi więcej pytań niż odpowiedzi - powiedział PAP jeden z dyplomatów.
Europejski Zielony Ład to także kilkadziesiąt innych elementów. Legislacyjna część projektu zakłada analizę i nowelizację prawa, np. unijnego system handlu emisjami (tzw. ETS), dyrektywy o odnawialnych źródłach energii czy dyrektywy o efektywności energetycznej.
Nacisk w planie ma być położony na większą efektywność energetyczną budynków. Chcemy także zwiększyć potencjał wykorzystania energii wiatrowej na morzu. W przyszłym roku pojawi się nowa inicjatywa dotycząca morskiej energii wiatrowej - wskazało źródło.
Również w 2020 roku, w marcu, ma pojawić się nowa strategia przemysłowa, dzięki której unijna gospodarka ma w większym stopniu stać się gospodarką o zamkniętym obiegu. Plan zakłada także rozwiązanie kwestii zanieczyszczenia przemysłowego poprzez wprowadzenie nowych regulacji i strategii dotyczących zrównoważonej produkcji chemicznej.
W 2020 roku ma być także gotowa nowa strategia bioróżnorodności i strategia dotycząca zalesiania. Elementem tej ostatniej ma być zapewnienie, że importowane do UE drewno nie jest produktem z krajów, w których dokonuje się wylesiania.
Wiosną 2020 roku ma być gotowa także strategia zielonego rolnictwa, która obejmie plany dotyczące ograniczenia szkodliwych pestycydów, nawozów i antybiotyków.
Zmienione mają być także regulacje dotyczące limitów emisji CO2 przez samochody. "Potrzebujemy więcej punktów ładowania samochodów elektrycznych. Każda rodzina w UE musi mieć możliwości podróżowania samochodem elektrycznym, nie martwiąc się, gdzie naładuje swój samochód - powiedziało źródło. Mają też powstać "zielone porty", do których ograniczony dostęp będą miały te statki, które emitują dużo CO2.