Aleksander Kwaśniewski bagatelizuje proces Julii Tymoszenko, aby wpłynąć na międzynarodowe oceny przebiegu jutrzejszych wyborów na Ukrainie - ocenia niemiecki "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Dziennik twierdzi, że były prezydent Polski jest stałym gościem w kancelarii Wiktora Janukowycza i chce wpłynąć na ocieplenie jego wizerunku.
"FAZ" twierdzi, że znacznie ważniejszy niż wynik jutrzejszych wyborów parlamentarnych na Ukrainie będzie ich przebieg. Przypomina, że po uwięzieniu opozycyjnych polityków Julii Tymoszenko i Jurija Łucenki UE odłożyła podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Gdyby wybory zostały sfałszowane, ponowne otwarcie drzwi (dla Ukrainy) byłoby nie do pomyślenia. Z drugiej strony UE nie będzie mogła zignorować dobrego przebiegu wyborów. Kiedyś znów trzeba będzie poruszyć sprawę wstrzymywanego stowarzyszenia - podkreśla.
Gazeta twierdzi, że kluczową rolę podczas wyborów odegrają zagraniczni obserwatorzy, którzy zdecydują o zagranicznym odbiorze głosowania. Ich wyrok zdecyduje, czy Ukraina znów będzie mogła zbliżyć się do UE. Ponieważ tak jest, za kulisami już trwa spór o ten wyrok - sugeruje. Ścierają się dwa prądy. Zwolennicy pierwszego argumentują, że wybory, w czasie których opozycja siedzi w więzieniu, z góry nie mogą być demokratyczne - nawet wówczas, gdy w trakcie wyborczego wieczoru wszystko przebiegnie wzorowo. Wielokrotnie wyrażały taką opinię organizacje międzynarodowe, reprezentowane przez większość obserwatorów - wyjaśnia.
Dalej gazeta przedstawia drugą opcję, związaną z prezydentem Janukowyczem. Według "FAZ" ma ona dążyć do tego, by przedstawić Janukowycza w bardzo korzystnym świetle, co pozwoli na wznowienie kontaktów z Zachodem. Aby doprowadzić do takiej rehabilitacji Janukowycza, jego zwolennicy muszą przedstawić wyroki przeciw Julii Tymoszenko i Jurijowi Łucence albo jako mało istotną kwestię albo jako wynik przepisowego postępowania. Takie argumenty pojawiły się ostatnio w Polsce, dla której stabilne stosunki z Ukrainą uchodzą - niezależnie od charakteru tamtejszego przywództwa - za geostrategiczne ubezpieczenie na życie przeciwko Rosji - ocenia dziennik. Później wymienia dwóch polskich polityków, którzy mieli najbardziej zaangażować się w wybielanie Janukowycza. Poprzez demonstracyjne wizyty w Kijowie prezydent Bronisław Komorowski udaremnił ostatnio izolację Janukowycza, a jego poprzednik Aleksander Kwaśniewski jest stałym gościem w kancelarii Janukowycza. Kwaśniewski odgrywa centralną rolę w bagatelizowaniu procesu Tymoszenko jako drobnostki - ocenia. Zarzuca też Kwaśniewskiemu, który jest obserwatorem procesu Tymoszenko, opóźnianie publikacji raportu na ten temat. Takie działanie miałoby służyć pozytywnemu ukierunkowaniu opinii międzynarodowej.