"Komisja Europejska czeka do jutra na odpowiedź polskich władz w sprawie tzw. stref wolnych od LGBT" - przekazały RMF FM źródła w Komisji Europejskiej.
Chodzi o odpowiedź Warszawy w ramach wszczętej 15 lipca procedury o naruszenie unijnego prawa. Jak ustaliła dziennikarka RMF FM - Bruksela - oczekuje, że w dokumencie polskich władz (poza odpowiedzią na zarzut o utrudnianie wykonywanych przez KE zadań poprzez niedostarczanie żądanych przez Brukselę - informacji na temat stref LGBT) znajdzie się również odpowiedź 5 województw, które przyjęły uchwały dotyczące osób LGBT.
KE najpierw przeanalizuje polską odpowiedź. Jeżeli uzna ją za niezadowalającą - nie będzie w niej np. zapewnienia, że polskie regiony wycofały się z uchwał anyt-lgbt - może zawiesić wypłaty w ramach React-EU, czyli dodatkowego funduszu na walkę z pandemią. Dla pięciu regionów to kwota 125 mln euro.
Jak ustaliła dziennikarka RMF FM Komisja Europejska ma czas do grudnia, żeby podjąć w tej sprawie decyzję ponieważ wtedy środki mają zostać wypłacone. Bruksela może je jednak zablokować, żeby wymusić na regionach odstąpienie od dyskryminujących uchwał.
"To konkretne narzędzie nacisku, które obecnie posiadamy" - przyznają rozmówcy dziennikarki RMF FM. Podkreślają jednocześnie, że decyzja będzie nieco "trudniejsza" niż rok temu, gdy KE zablokowała środki dla 6 polskich miast, których władze lokalne przyjęły kontrowersyjne uchwały.
Wtedy Bruksela bezpośrednio przekazywała środki w ramach unijnego programu "Partnerstwo miast". Teraz pieniądze "przechodzą" przez władze centralne w Warszawie. Chodzi również o znacznie większe kwoty.
Komisja Europejska może także przejść do kolejnego etapu procedury ws. naruszenia unijnego prawa. Może ona zakończyć się pozwem do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Przegrana Polski w TSUE może oznaczać konieczność płacenia kar finansowych.
"Małżeństwa" jednopłciowe i związki partnerskie powinny być uznawane w całej Unii - postuluje Parlament Europejski w rezolucji przyjętej we wtorek. Europosłowie głosujący za przyjeciem wniosku uważają, że UE powinna usunąć wszelkie przeszkody, jakie napotykają "osoby LGBTIQ" w korzystaniu ze swoich "podstawowych praw".
W rezolucji w sprawie "praw osób LGBTIQ" w UE, przyjętej 387 głosami do 161, przy 123 wstrzymujących się do głosu, Parlament Europejski podkreślił, że obywatele ci powinni mieć możliwość pełnego korzystania ze swoich praw, w tym prawa do swobodnego przemieszczania się, w całej Unii.
W rezolucji stwierdzono, że "małżeństwa" lub zarejestrowane związki partnerskie zawarte w jednym państwie członkowskim powinny być uznawane we wszystkich państwach członkowskich w jednolity sposób, a "małżonkowie" i partnerzy tej samej płci powinni być traktowani tak samo jak ich odpowiednicy przeciwnej płci.
W związku z orzeczeniem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który uznał, że przepisy dotyczące "małżonków" zawarte w dyrektywie o swobodnym przepływie osób mają zastosowanie również do par tej samej płci, Komisja powinna podjąć działania wobec Rumunii, gdzie rząd nie zaktualizował krajowego ustawodawstwa, aby uwzględnić to orzeczenie - domagają się posłowie.
Rezolucja wzywa również wszystkie kraje UE do uznania osób dorosłych wymienionych w akcie urodzenia dziecka za jego prawnych rodziców. Posłowie chcą, by "tęczowe rodziny" miały takie samo prawo do łączenia rodzin, jak pary przeciwnej płci i ich rodziny.
Posłowie uznali również, że "społeczności LGBTIQ" w Polsce i na Węgrzech doświadczają dyskryminacji i wezwali w związku z tym UE do wszczęcia postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, zastosowania środków sądowych i narzędzi budżetowych przeciwko Warszawie i Budapesztowi.