Konserwatyści przejmują władzę w Wielkiej Brytanii. Królowa Elżbieta II powierzyła misję stworzenia nowego rządu Davidowi Cameronowi. Wcześniej monarchini przyjęła dymisję Gordona Browna.
We wtorek wieczorem Gordon Brown podziękował swoim współpracownikom i życzył swemu następcy wszelkich sukcesów. Z jego ust padło kilka słów na temat trudnych decyzji, które musiał podjąć piastując urząd, oraz wiele ciepłych uwag pod adresem żony. Brown nie odpowiadał na pytania. W towarzystwie Sarah Brown i dwóch synów wsiadł do limuzyny i udał się do Pałacu Buckingham. Tam formalnie złożył na ręce królowej rezygnację.
Elżbieta II zwróciła się do lidera konserwatystów z prośbą o utworzenie nowego rządu. David Cameron po przybyciu na Downing Street w swoim przemówieniu wyraził podziw dla poprzedników. Następnie wymienił problemy, z którymi jego rząd będzie musiał walczyć, tj. głębokie zadłużenie i podzielony parlament. Odbudowa rodziny, odbudowa wspólnoty, nade wszystko odbuowa w naszym kraju poczucia odpowiedzialności - oto sprawy na których mi zależy, oto sprawy nad którymi zacznie pracować mój rząd - stwierdził nowy premier.
Mimo poważnych różnic ideologicznych konserwatyści zdołali przekonać liberalnych demokratów, że są gotowi do kompromisu. Wspólnie obie partie będą miały w Izbie Gmin absolutną większość. To powinno wystarczyć, by przeforsować w parlamencie własną legislację. Głównymi kierunkami działań nowego rządu będą: wprowadzenie ograniczeń budżetowych, zaostrzenie polityki imigracyjnej i prawdopodobna reforma ordynacji wyborczej.
Laburzyści, którzy prowadzili z liberałami własne rozmowy koalicyjne, zasiądą teraz w ławach opozycji - opozycji, która z uwagi na dużą liczbę miejsc w Izbie Gmin będzie miała również wiele do powiedzenia.