W Moskwie porwano i prawdopodobnie zabito jednego z szefów czeczeńskiej mafii, od lat współpracującego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Mowładi Atłan Gierijiew zwany „Lordem” albo „Włochem”, podejrzany był też o udział w zamordowaniu opozycyjnej dziennikarki Anny Politkowskiej. Możliwe, że Atłan Gierijiew musiał zniknąć, bo mógł wskazać prawdziwych zleceniodawców zabójstwa dziennikarki.
O członkach tzw. Grupy Łazańskiej, do której należał Atłan Gierijiew mówi się, że od końca lat 80. jej członkowie działali pod parasolem KGB, a potem FSB. Byli nietykalni, ale za to świadczyli usługi dla rosyjskiej bezpieki. W sprawie Politkowskiej „Lord” prawdopodobnie był łącznikiem pomiędzy zabójcami, a ludźmi z kręgów FSB.
Podobnie było z planowanym zamachem na Borisa Bierezowskiego – miliardera skłóconego z Kremlem. Czeczeński mafiozo został jednak rozpoznany i wydalony z Wielkiej Brytanii.
W sprawie Politkowskiej zatrzymano bezpośrednich wykonawców, a zleceniodawcy nie powinni być ujawnieni, dlatego tacy ludzie jak Atłan Gierijiew znikają.