Co dziesiąty Izraelczyk głoduje, a co piąta rodzina czuje, że nie ma zapewnionego "bezpieczeństwa żywieniowego" - wynika z najnowszych badań Narodowego Instytutu Ubezpieczeń. Badania oparto m.in. na bezpośrednich wywiadach z pięcioma tysiącami rodzin, z czego połowa to rodziny z dziećmi.

Na tej podstawie autorzy raportu doszli do wniosku, że liczba izraelskich rodzin żyjących poniżej granicy ubóstwa i niemających zagwarantowanego "bezpieczeństwa żywieniowego" jest dwukrotnie większa, niż wskazywały wcześniejsze dane organizacji charytatywnych. 10 procent spośród około 7,8 mln Izraelczyków twierdzi, że systematycznie cierpi z powodu poważnego bądź umiarkowanego głodu. 12 procent deklaruje, że niemal każdego miesiąca otrzymuje pomoc żywnościową od rodziny, przyjaciół bądź znajomych.

Wyniki badań skomentowała liderka opozycyjnej Partii Pracy Shelly Jachimowicz. Jak stwierdziła, państwowe dane pokazują, że "gospodarka dżungli, popierana przez (premiera Benjamina) Netanjahu, pozostawia na marginesie najsłabszych, skazując ich na życie w biedzie i na granicy przetrwania".