Aleksiej Nawalny, który trafił do omskiego szpitala, nadal jest w śpiączce. Lekarze mówią jednak, że jego stan jest ciężki, ale stabilny. Dokładna diagnoza nie jest jednak jeszcze znana. Współpracownicy rosyjskiego opozycjonisty chcą go wywieźć do Moskwy, ale według nich lekarze nie chcą się na to zgodzić.
Aleksiej Nawalny podczas lotu z Tomska do Moskwy poczuł się źle i stracił przytomność. Samolot wylądował w Omsku, gdzie opozycjonista trafił do szpitala. Mężczyzna jest w śpiączce. Polityk najprawdopodobniej został otruty.
Jak mówi lekarka Anastazja Wasiljewa w rozmowie z portalem Meduza, badania krwi Nawalnego są dobre, ale nie przechodzi on na razie terapii odtruwającej. Jednocześnie ma powiększoną wątrobę i zwiększa się wskaźnik jednego z enzymów wątrobowych.
Według nieoficjalnych informacji, lekarze wciąż nie wiedzą, czym został otruty Aleksiej Nawalny. Zrobiono serię testów, jednak wyniki nie dały jasnej odpowiedzi. Kanał Mash na Telegramie opublikował wyniki rezonansu magnetycznego, z których wynika, że na razie nie wykryto obrzęku mózgu.
Omskie Ministerstwo Zdrowia podało także informację, że badania nie wykazały udaru, zawału serca ani chorób zakaźnych, w tym koronawirusa.
Współpracownicy Nawalnego starają się o przewiezienie go do innej kliniki. Nalegają na wysłanie go do Moskwy. Na to jednak nie chcą się zgodzić lekarze w Omsku. Twierdzą, że polityk jest w stanie uniemożliwiającym transport.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow życzył Nawalnemu zdrowia i powiedział, że władze "są gotowe szybko rozpatrzyć" wniosek o pomoc przy transporcie polityka do kliniki za granicą.
Współpracownicy Nawalnego z Fundacji Walki z Korupcją są jednak przekonani, że władze w rzeczywistości nie chcą wysyłać polityka za granicę, by zatrzeć ślady zatrucia. Wskazują, że przez kilka godzin nie chciano wpuścić do szpitala żony polityka, Julii Nawalnej.
Zdaniem służb prasowych Fundacji, partnerce Nawalnego mówiono w szpitalu, że "pacjent nie wyraża zgody" na odwiedziny, choć był wtedy w śpiączce. Twierdzono także, że paszport nie jest wystarczającym dowodem na to, że jest żoną Aleksieja Nawalnego i musi przynieść akt małżeństwa. Z czasem jednak dopuszczono ją do męża. Julia Nawalny rozmawiała także z głównym lekarzem szpitala w Omsku.